Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogowscy sportowcy na święta

Łukasz Jaremkiewicz
Maciej Domińczak przebywa na kadrze i wróci dopiero w Wigilię
Maciej Domińczak przebywa na kadrze i wróci dopiero w Wigilię fot. ARCHIWUM MACIEJA DOMIŃCZAKA
Jak spędzają święta i nowy rok? Którą ze świątecznych potraw chwalą sobie najbardziej? Pytamy o to głogowskich sportowców

Specyfika świątecznego okresu polega na gorączce zakupów, porządkach, gotowaniu i całej masie innych, mniejszych bądź większych, czynności. Faceci zazwyczaj starają się zgrabnie od tego uciec, szukając różnorakich wymówek.

Maciej Domińczak, utytułowany zawodnik i jednocześnie trener kick-bokserskiej sekcji Głogowskiego Klubu Judo, szukać nie musi, bo obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski i do domu wróci dopiero w Wigilię.
- Żona nie jest specjalnie zadowolona, ale tak zarządził trener kadry i muszę się temu podporządkować. Ominą mnie więc wszelkie przygotowania i pojawię się w domu niejako na gotowe - mówi z uśmiechem na twarzy.
Nie zapomniał jednak o prezentach świątecznych dla swoich pociech.
- Nie było z tym nawet najmniejszych problemów. Moje dzieci mają aż za dobrze. Jedne dziadki, drugie dziadki, więc gdzie nie zawitają, tam czeka na nie mikołaj z prezentami. Na szczęście potrafią docenić i cieszyć się z tego, co dostają - opowiada nasz zawodnik.

Walczący dla naszego miasta kick-bokser nie pochodzi z Głogowa, więc święta spędzi w innych miejscach, m.in. w Rzepinie czy Nowej Soli.
- Na co dzień brakuje czasu, aby spotkać się z najbliższymi, bo człowiek jest wiecznie zabiegany, dlatego przez te święta, wspólnie z żoną i dziećmi, zwiedzimy wiele domostw, teściów, moich rodziców i innych bliskich osób - dodaje Maciej Domińczak.
Przedstawiciele sztuk walki zazwyczaj kurczowo trzymają wagę, ale nawet oni w ten dzień mogą popuścić pasa.
- Wystarczy odpowiednio dobierać produkty, nie łączyć białka z węglowodanami, i można jeść do woli. Uwielbiam wszelkiego rodzaju ryby. Specjalnie dla mnie są robione babcine pierogi ruskie. Super sprawa to także barszcz z uszkami. Ojciec jest bardzo dobrym grzybiarzem, zbiera ich dosłownie kartony, a półki uginają się pod ciężarem słoików z jego zbiorami. Z kolei mama i babcia mają takie przepisy, że później tylko palce lizać. Pycha! - zaciera ręce na samą myśl zawodnik Głogowskiego Klubu Judo.

Do rodzinnego domu w Nielubi uda się czołowa kolarka Towarzystwa Cyklistów Chrobry Kamila Wójt.
- To tradycyjne święta w gronie najbliższych - mówi.
Brak czasu to domena wielu sportowców. Nie inaczej jest u Kamili, więc świąteczny okres traktuje bardziej niż szczególnie.
- W trakcie roku nie mam wiele okazji, aby pomóc w pracach domowych, więc teraz staram się to wszystko nadrobić. Z wigilijnych potraw bardzo cenię sobie barszcz z uszkami. W moim domu panuje tradycja wkładania grosika do jednego z uszek, i ta osoba, które ten grosik znajdzie, będzie mieć powodzenie finansowe w przyszłym roku - kontynuuje kolarka Chrobrego.

Do Dzierżoniowa wybiera się z kolei Konrad Węglarz, najskuteczniejszy w rundzie jesiennej piłkarz nożny III-ligowego MZKS-u Chrobry.
- Jeśli chodzi o świąteczne potrawy, to tylko karp. A czego nie lubię w tym okresie? Nie przepadam za zakupami, tym bardziej, gdy w ich przypadku pojawiają się jeszcze męczące kolejki. Dlatego jestem zwolennikiem wcześniejszych przygotowań - powiedział popularny "Węgiel".

Największa nadzieja głogowskiego tenisa ziemnego, Karolina Śnita, będzie świętować w Głogowie.
- W gronie najbliższych, rodziców, babć, dziadków - mówi 13-latka. - Osobiście staram się pomagać, ale próżno szukać mnie w kuchni. Póki co, gotowanie nie jest moją mocną stroną, dlatego w tej materii zdaję się na innych, wyczekując ulubionej zupy grzybowej - dodaje dziewczynka.

Grzegorz Piotrowski, piłkarz ręczny Chrobrego, wraz z żoną odwiedzi teściów i swoich rodziców.
- I właśnie z racji tego, że na kolację wigilijną chodzimy w gości, a nie organizujemy jej u siebie w domu, to omijają nas świąteczne obowiązki - opowiada, dodając że jego gusta nie ograniczają się do jednej tylko potrawy. - Mam ich wiele, dlatego że są unikatowe. Przede wszystkim czekam z niecierpliwością na pierogi z kapustą, barszcz z uszkami i karpia w śmietanie.

Wśród przedstawicieli sportowej części miasta trudno za to doszukać się osoby, która wiązałaby większe plany z sylwestrową nocą.
- Już dawno się nie bawiłem tej nocy. Na chwilę obecną jest końcówka grudnia, a my z żoną nadal nie mamy żadnych planów. Jeśli już będzie jakieś wspólne wyjście, to spontanicznie, pod wpływem chwili - zapowiada Maciej Domińczak.
Raczej panuje przekonanie, że wszędzie można się świetnie bawić, jeśli tylko towarzystwo jest odpowiednie.
- Sylwester w moim wykonaniu to impreza domowa w gronie najbliższych znajomych - mówi z kolei Kamila Wójt.
Z podobnego założenia wychodzą inni.

- Nieważne gdzie, ważne z kim - dodaje Konrad Węglarz, dla którego kończący się rok, mimo dobrej formy strzeleckiej na III-ligowych boiskach w rundzie jesiennej, nie będzie aż tak udanym w sensie sportowym, jak mogłoby się to wydawać. - Już od samego początku roku zmagałem się z kontuzjami. Wszystko unormowało się dopiero w ostatnich miesiącach. Oby te kolejne dwanaście miesięcy było lepsze od poprzednich - podkreśla.
Natomiast Grzegorz Piotrowski z SPR-u Chrobry nie zamierza nigdzie wychodzić.
- W tym roku z mojej strony będzie bardzo skromnie, wypiję lampkę szampana z żoną we własnym domu - powiedział wychowanek głogowskiego klubu.

Karolina Śnita, z racji swoich dopiero 13 lat, na swoją kolej musi jeszcze poczekać, ale jej głowa i tak zaprzątnięta jest innymi rzeczami.
Młoda głogowianka jest w ciągłych rozjazdach po odbywających się w Polsce turniejach. Ostatnio wracała z Bytomia z miejscami na podium w singlu i deblu, teraz szykuje się na mistrzostwa Polski, które odbędą się w Gliwicach zaraz po nowym roku.
- Wychodzą rodzice. Ja pewnie zostanę z dziadkami. Na swoją kolej muszę jeszcze poczekać - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto