Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogowianin wygrał w sądzie z ubezpieczycielem: „Warto walczyć o swoje"

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Adam Stanecki wygrał w sądzie z ubezpieczycielem
Adam Stanecki wygrał w sądzie z ubezpieczycielem Kacper Chudzik
Adam Stanecki z Głogowa wygrał w sądzie odwoławczym sprawę przeciwko PZU. Chodziło o wypłatę ubezpieczenia po zabiegu na sercu. Sąd nakazał ubezpieczycielowi zapłatę pełnej kwoty razem z odsetkami.

Problemy pana Adama zaczęły się trzy lata temu, po tym, jak przeszedł zabieg leczenia arytmii serca, za który należały mu się pieniądze z grupowego ubezpieczenia w jego zakładzie pracy. Po wcześniejszych rozmowach z ubezpieczycielem był pewien, że otrzyma pieniądze, ale po złożeniu wniosku otrzymał decyzją odmowną. Rozbiło się o definicję przeprowadzonego zabiegu krioablacji. Przepychanki trwały kilka miesięcy - bezskutecznie.

Głogowianin napisał więc do Rzecznika Finansowego, który stanął po stronie głogowianina. To również jednak nie wystarczyło, więc głogowianin wystąpił do sądu polubownego przy rzeczniku finansowym.

– Tutaj była opinia, która ewidentnie potwierdzała, że mam rację. Ale PZU dalej się nie ugięło. Wystąpiłem więc na zwykłą drogę sądową... i w pierwszej instancji w Głogowie przegrałem – opowiada nam głogowianin.

Pan Adam wciąż jednak się nie poddał i postanowił walczyć o swoje. Odwołał się od wyroku do sądu apelacyjnego w Legnicy. I tutaj losy sprawy odwróciły się o 180 stopni. W obu sprawach wspierała go pełnomocniczka. W sierpniu w Sądzie Okręgowym w Legnicy padł wyrok korzystny dla mieszkańca Głogowa. Sędzia w całości zmieniła zaskarżony wyrok i zasądziła od PZU wypłatę pełnej kwoty odszkodowania razem z zaległymi odsetkami. Ubezpieczyciel musiał też pokryć koszy sądowe.

– Trwało to trzy lata, były chwile zwątpienia, ale jednak okazało się, że warto walczyć o swoje. Dlatego też postanowiłem opowiedzieć o tym w gazecie, aby ludzie się o tym przekonali. Bo zapewne podobne historie są z różnymi ubezpieczycielami i nie można im odpuszczać. Te pieniądze się należą – opowiada nam głogowianin.

W tej sprawie wypowiadał się Rzecznik Finansowy. Jak już wspomnieliśmy, opowiedział się on po stronie pana Adama. W swoim stanowisku zaznaczył, że umowa ubezpieczenia powinna być sformułowana jednoznacznie i w sposób zrozumiały, a niejednoznaczne porozumienia należy tłumaczyć na korzyść konsumenta. A zdaniem rzecznika, umowa była skonstruowana tak, że zwężała definicję zabiegu co sprawia, że ochrona konsumentów staje się iluzoryczna.

– Stwierdzić należy, iż postanowienia wzorca umownego, określającego zakres ubezpieczenia są niejednoznaczne, niejasne i obiektywnie niezrozumiałe dla przeciętnego adresata. W ocenie Rzecznika Finansowego przeciętny adresat nie jest w stanie jednoznacznie określić w jakich przypadkach ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w przypadku leczenia specjalistycznego - ablacji. Tak skonstruowane ogólne warunki ubezpieczenia nie gwarantują ubezpieczonym udzielenia rzeczywistej ochrony ubezpieczeniowej na wypadek leczenia specjalistycznego – pisał rzecznik.

Głogowianin otrzymał już zasądzoną kwotę odszkodowania i jak mówi, jeśli ktoś ma podobne problemy chętnie doradzi na swoim przykładzie, jak walczyć w sądzie z ubezpieczycielami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto