Głogów: Zużyte maseczki i rękawiczki lądują... w kanalizacji! Nie róbcie tak

W czasie pandemii wielu z nas stosuje maseczki i jednorazowe rękawiczki, aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo. Nie każdy jednak potem dba o należyte wyrzucenie ich. W okresie pandemii w PWiK w Głogowie zauważono, że odpady te w dużej mierze trafiają do kanalizacji.

– Nie tylko poprzez bezpośrednie wyrzucenie do toalety. Bardzo często zużyte rękawiczki oraz maseczki wyrzucane są na ulicę i w konsekwencji wpadają do studzienek kanalizacyjnych. To kolejne śmieci, które mogą doprowadzić do zatorów i awarii kanalizacji – zaznacza Magdalena Ruta z PWiK Głogów.

Zator powstaje, gdy osad zalegający na dnie kanału znacząco ogranicza jego drożność. Przedmioty wrzucone do kanalizacji – np. do toalety, zlewu lub studzienki – zatrzymują się w rurach i stopniowo je zapychają. Zatkana rura może spowodować cofanie się nieczystości lub doprowadzić do uszkodzenia sieci i wycieku. Pamiętajmy, że kanalizacja to nie śmietnik i nie należy do niej wrzucać nic poza papierem toaletowym.

– PWiK w Głogowie prowadzi stała kampanię edukacyjną dla mieszkańców. Nie tylko mówimy czego nie należy wyrzucać do kanalizacji, ale także wskazujemy miejsce gdzie dany odpad powinien trafić. Miejsce na zużyte rękawiczki i maseczki to kosz z odpadami zmieszanymi. Dla zwiększenia bezpieczeństwa pracowników GPK Suez warto wyrzucić je w szczelnie zamkniętym worku – mówi Magdalena Ruta, specjalistka do spraw promocji w PWiK w Głogowie.

Dawniej PWiK apelowało też o to, aby nie wrzucać do toalety pampersów czy żywności, co także jest notorycznym problemem. Dużym problemem są tłuszcze, które także zatykają rury. W głogowskich wodociągach zdarzało się np. odnaleźć w rurach biustonosz i... ramę od roweru. Podobne apele stosowała Spółdzielnia Mieszkaniowa „Nadodrze", gdzie np. wyrzucone do sedesu czereśnie spowodowały cofnięcie się zanieczyszczeń i wylanie w mieszkaniach.