Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Wyjazd na wakacje pod znakiem zapytania

Danuta Bartkowiak
- Żałuję, że nie pojedziemy nad morze, ale obaw było zbyt wiele - mówi głogowianka Aneta Hałaś
- Żałuję, że nie pojedziemy nad morze, ale obaw było zbyt wiele - mówi głogowianka Aneta Hałaś Danuta Bartkowiak
Choć to już ostatni moment, w którym trzeba zaplanować wakacje, decyzja jak się okazuje nie jest łatwa. Aneta Hałaś mama półtorarocznych bliźniaków, za namową rodziny, zrezygnowała już z wyjazdu nad polski Bałtyk.

Choć to już ostatni moment, w którym trzeba zaplanować wakacje, decyzja jak się okazuje nie jest łatwa. Aneta Hałaś mama półtorarocznych bliźniaków, za namową rodziny, zrezygnowała już z wyjazdu nad polski Bałtyk. Nie będzie tygodniowych wczasów w Mrzeżynie, a i 400 zł zaliczki za domek campingowy przepadło bezpowrotnie.

- To była trudna decyzja, ale dałam się przekonać, że lepiej nie ryzykować - mówi pani Aneta i argumentuje: dzieci są zbyt małe, aby narażać je na jakieś choroby. I dodaje - to logiczne, że skoro do morza wpłynęło tyle zanieczyszczonej wody z rzek, to i plaże będą zamykane.

Podobnie myśli Anna Krincerger, która odwołała swój wyjazd do Kołobrzegu. Też się boi chorób, a w szczególności salmonelli.- Może to panika, ale lepiej dmuchać na zimne - stwierdza mama trójki dzieci i przyznaje, że trudno jej było powiedzieć córkom, że w tym roku wakacje spędzą tylko na działce.

Ale Edyta Teclaf, właścicielka domu wczasowego w Mrzeżynie, do której zadzwoniliśmy, aby dowiedzieć się jak wygląda sytuacja nad morzem zapewniła nas, że nie słyszała jeszcze o masowych rezygnacjach z przyjazdów. - Mamy czystą wodę ze źródła, a nie z wodociągów, stąd gwarantuję, że nie ma żadnych zagrożeń - mówi Edyta Teclaf, ale przyznaje jednocześnie, że duże ośrodki, które prowadzą żywienie zbiorowe będą musiały zaostrzyć procedury sanitarne.

Barbara Ziemińska, kierowniczka ośrodka wypoczynkowo-rehabilitacyjnego w Sarbinowie, miejscowości turystycznej koło Koszalina uspokaja, że zagrożeń epidemiologicznych na wybrzeżu, szczególnie środkowym, jak na razie nie ma.

- Zastanawiamy się, komu zależy na rozsiewaniu takich informacji - mówi i nie wyklucza, że źródłem złych prognoz mogą być... biura podróży, które zarabiają na wysyłaniu klientów do zagranicznych kurortów np. na Węgrzech, w Tunezji czy Chorwacji.

Chorób przewodu pokarmowego, czy chociażby braku słonecznej pogody nie boi się Lidia Kostrzewa. Wczasy na Helu zaplanowała jeszcze w zimie i już się nie może doczekać się wyjazdu nad Bałtyk.

- Jak ma się coś stać to się stanie i tu, w Głogowie - uzasadnia swoją decyzję, ale przyznaje, że zabiera ze sobą zapas podstawowych leków. - Zbyt ciężko pracuję cały rok, aby przestraszyć się bakterii i wirusów. Nie odbiorę sobie szansy na beztroski wypoczynek - przekonuje i zachęca innych, by nie dali sobie zepsuć wakacji.

Głogowskie biura podróży nie odnotowały dotąd masowych rezygnacji, a wręcz co może dziwić, w tym roku coraz więcej osób zainteresowanych jest wyjazdami w góry i nad jeziora.

- Gdyby były jakiekolwiek zagrożenia na pewno doradzalibyśmy zmianę kierunków podróży - mówi Beata Stupińska z BT Travel Anna Gawrzoł. - Zależy nam, by klienci byli zadowoleni, bo zdajemy sobie sprawę jak ważny dla każdego jest udany urlop - dodaje i zachęca, by zbyt pochopnie z niego nie rezygnować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto