Dowodów w tej sprawie nie brakuje. Całe zdarzenie nagrały bowiem kamery przemysłowe, które w czasie śledztwa zabezpieczyła policja.
Podczas procesu w lipcu ubiegłego roku sąd uznał Mariana S. winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i dwa tysiące złotych nawiązki na organizację zajmującą się ochroną zwierząt. Ale Marian S. odwołał się od tego wyroku do sądu wyższej instancji. Ten zaś polecił ponowne rozpatrzenie sprawy, stwierdzając, że należy zapoznać się z najważniejszym dowodem w tej sprawie. Czyli zapisem zdarzenia, zanotowanym na sklepowych kamerach.
Na wczorajszej rozprawie w Głogowie S. składał zeznania. Nie przyznał się jednak do zarzucanego mu czynu. - Ja tylko przycisnąłem kota do podłogi, bo był bardzo agresywny, gryzł i drapał - mówił były ochroniarz. - Potem wypuściłem go na wolność.
Sędzia oglądał 4 z 35 płyt z zapisem zdarzenia na sklepowych kamerach. Przesłuchał także pracowników Tesco, którzy widzieli, jak Marian S. dusił kota. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 31 marca. Marian S. nie pracuje już w głogowskim Tesco. Po aferze został przeniesiony na stanowisko szefa ochrony sklepu w Lublinie.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?