Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: W Borkowie k/Wojszyna woda zniszczyła 70 hektarów upraw jednego rolnika

Grażyna Szyszka
Monika i Artur Durałowie z Borkowa stracili w majowej powodzi uprawy z 70 hektarów. Za szkody dostaną 4 tysiące złotych odszkodowania
Monika i Artur Durałowie z Borkowa stracili w majowej powodzi uprawy z 70 hektarów. Za szkody dostaną 4 tysiące złotych odszkodowania Fot. Grażyna Szyszka
Po powodzi został smród gnijących łąk, strach przed jutrem i utrapienie z komarami. W gminie Pęcław trwa szacowanie strat wyrządzonych przez majową powódź. Mieszkańców wsi odwiedzają dwie komisje: jedna liczy szkody w uprawach, druga w zabudowaniach. Ale w całej gminie Pęcław najbardziej ucierpiało gospodarstwo Artura Durała z Borkowa. Woda nie wlała się do domu, ale zniszczyła 70 hektarów tego co zasiał i posadził, czyli 100 procent upraw.

- Dom był ubezpieczony, pole już nie - przyznaje Artur Durał. - Nie dostanę więc odszkodowania, a tylko 4 tysiące złotych zapomogi dla powodzian. A za nawóz mam do zapłacenia 6 tysięcy.

Durałowie mieszkają nad samym nadodrzańskim wałem w Borkowie. To przysiółek za Wojszynem. Hodują 32 sztuki bydła i 60 świń. Ich źródłem utrzymania jest mleko. Przed powodzią krowy dawały dziennie około 120 litrów. Teraz zaledwie 20, bo karmione są słomą i sianem.
- Za jeden litr płacą nam około 80 groszy - mówi Monika Durał. - Łatwo policzyć, ile tracimy, gdy krowy nie wychodzą na pastwisko.

Gospodarzom z Borkowa pomagają na razie inni gospodarze. Z gminy Grębocice rolnik oddał siano z ponad 3 hektarów łąki. Kilkadziesiąt ton siana przywieźli także gospodarze z odległego Lubska. Poszkodowanym pomaga wójt gminy Pęcław Artur Jurkowski, który poprzez innych wójtów szuka chętnych do wsparcia Durałów.
Rolnicy z Borkowa są też na liście pomocy powodzianom przygotowanej przez Dolnośląską Izbę Rolniczą we Wrocławiu. Akcję koordynuje Joanna Maciejewska. - Pośredniczymy pomiędzy rolnikami potrzebującymi wsparcia, a tymi, którzy chcą pomagać - mówi Joanna Maciejewska. - Do państwa Durałów wysłaliśmy już transport ze zbożem, wysłodkami, konserwami, wodą mineralną i środkami czystości.

Durałowie mają czworo dzieci. Najstarsze ma 12 lat, najmłodsze 20 miesięcy. Jedna z córek, po oparzeniu przeszła przeszczep skóry na ramieniu. Rana paskudnie się goi, więc potrzebne są specjalne maści i naświetlania. A na to Durałów nie stać. Tak jak na wyposażenie trójki dzieci do szkoły. Pomoc obiecał wójt Artur Jurkowski. - Jak tylko rodzice napiszą do nas wniosek, kupimy dzieciom wszystko, co potrzeba do szkoły - deklaruje wójt. - Jedna z córek państwa Durałów pojedzie na kolonię do Lewina Kłodzkiego.

Rodzina jest wdzięczna za pomoc, ale boi się o swoją przyszłość. Z pola niczego już się nie zbierze, pomoc ludzka kiedyś się skończy. Do kłopotów z karmą dla zwierząt dochodzi jeszcze inny. - Nie możemy sobie dać rady z komarami i meszkami - dodaje Artur Durał - Najbardziej żal dzieci, bo są bardzo pokąsane.

Możesz im pomóc. Jeśli ktoś z Państwa chciałby pomóc rodzinie Durałów i przekazać im środki czystości, pieluchy dla dziecka, a przede wszystkim preparaty przeciwko owadom, prosimy o kontakt z redakcją, tel. 76 833 48 11.
inna być przyznana dodatkowa pomoc?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Głogów: W Borkowie k/Wojszyna woda zniszczyła 70 hektarów upraw jednego rolnika - Głogów Nasze Miasto

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto