Niestety, radość okazała się zbyt szybka, gdyż zalegający śnieg, tak bardzo utrudniający poruszanie się w tym miejscu i parkowanie samochodów wcale nie miał być wywieziony, a tylko przełożony na...chodnik.
I choć w tak nierozumną decyzję aż trudno uwierzyć, to jednak okazała się prawdziwa. Właściciel firmy, która otrzymała zlecenie na oczyszczenie pobocza ulicy ze śniegu potwierdził nam, że właśnie takie dostał polecenie z ratusza. - Kazano nam rozkuć zamarznięty śnieg i przerzucić na chodnik - wyjaśnia Kazimierz Józefczyk. Na szczęście w porę alarm podnieśli mieszkańcy tego rejonu miasta. Ale na zmianę decyzji trzeba było trochę poczekać, co z kolei nie podobało się robotnikom. - Marzniemy tu tylko dlatego, że ktoś nie miał wyobraźni - narzekali zziębnięci.
Robert Myśków, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Głogowie przyznaje, że sposób wykonania zlecenia nie był rozsądny. - Mieliśmy cichą nadzieję, że odrzucenie brył na chodnik nie będzie utrudniało przejścia - mówi i wyjaśnia, że prace porządkowe związane są z wprowadzeniem od 1 marca płatnych stref parkowania.
Ostatecznie, zamarznięty śnieg wywieziono nad Odrę.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?