Głogów: Sąd rodzinny umorzył sprawę ucznia SP 3, który na lekcji uderzył nauczycielkę

Decyzja sądu rodzinnego w sprawie ucznia SP 3 zapadła wczoraj, 1 grudnia. Jak ustaliliśmy, sędzia uznał, że w przypadku nastolatka zachowanie to nie było aktem demoralizacji.

Jak ustaliliśmy, od czasu zajścia, nastolatek uczy się w trybie indywidualnym i nie ma dużego kontaktu ze szkołą. Chłopiec jest pod opieką specjalistów, co zawdzięcza zabiegom matki.
Według naszych ustaleń, szkoła, mimo wcześniejszych zapewnień o pomocy rodzinie, nie bardzo wywiązuje się z tego. O stan ucznia ma pytać jedynie wychowawca chłopca.

- Co prawda chłopak ma zaleconą naukę indywidualną, ale pod pewnymi warunkami. Specjaliści uznali, między innymi, że powinien brać udział w spotkaniach integracyjnych z rówieśnikami, a tego nikt w tej szkole nie respektuje – mówi nasz informator.
Dyrektor szkoły Ernest Kłósek kategorycznie odmówił komentarza w tej sprawie.

Czy po umorzeniu sądowej sprawy nastolatek wróci do szkoły? Tego jeszcze nie wiadomo, choć wydaje się mało prawdopodobne.

Do zdarzenia doszło 3 września. Na czwartek godzinie lekcyjnej uczeń jednej ze starszych klas kopnął nauczycielkę w nogę, zadał cios książką a następnie uderzył dłonią w twarz.
Jak mówił wówczas dyrektor szkoły Ernest Kłósek, po napaści na nauczycielkę, nastolatek nadal był bardzo wzburzony, ale drugi nauczyciel uspokoił chłopca. Dyrektor wezwał policję i pogotowie. E. Kłósek przyznał wówczas, że mama ucznia jest świadoma problemu, a szkoła zapewni jej wsparcie, łącznie z pozyskaniem specjalistów z zewnątrz, jeśli tacy będą potrzebni.

Kilka dni po zajściu w szkole, po zakończeniu czynności, policja przesłała do sądu w Głogowie (Wydział Rodzinny i Nieletnich) wniosek z zarzutami pod adresem ucznia.

Jak ustaliliśmy, nastolatek został przebadany przez specjalistów, którzy uznali, że zachowanie ucznia to efekt zdiagnozowanej „jednostki chorobowej”. Opinia ta została przekazana do sądu, który wczoraj, 1 grudnia, zdecydował o umorzeniu sprawy.

W SP3 to duża szkoła licząca w sumie ok. 900 osób. Wcześniej nie było w niej podobnych zdarzeń.