Głogów: Protest nauczycieli Zespołu Szkół Przyrodniczych w Głogowie zawieszony

Pracownicy szkoły protestowali przeciw powrotowi Jolanty Czarneckiej do pracy. Była ona oskarżona przez prokuraturę o oszustwa i nakłanianie do fałszowania dokumentów. Chodziło o podrobienia podpisu pod wnioskiem o kredyt z zakładowego funduszu socjalnego. Sąd pierwszej instancji skazał ją na pół roku więzienia, w zawieszeniu na dwa lata. Podczas procesu sąd drugiej instancji uznał jej winę, jednak odstąpił od wymierzania kary.

Lekcje w Zespole Szkół Przyrodniczych nie odbywały się od środy, 19 października. Organizowano jedynie godziny wychowawcze.
- Zarząd powiatu podjął decyzję o wszczęciu procedury odwołania dyrektor Czarneckiej z jej stanowiska - poinformował nas Bartłomiej Adamczak, rzecznik starostwa. - Na razie jeszcze pani Czarnecka będzie pełniła tę funkcję, ponieważ musimy dopełnić formalności związanych z procedurą odwoławczą. Zajmie to kilkanaście dni - dodaje Adamczak.

Decyzja starostwa została dobrze przyjęta przez nauczycieli, którzy od poniedziałku ponownie zaczęli prowadzić zajęcia. Nie kryją, że chociaż cieszą się z takiego zakończenia sprawy, to akcja protestacyjna kosztowała ich wiele nerwów i zdrowia. Żałują też, że nie dało się tego zrobić w inny sposób, tak by uczniowie nie musieli tracić zajęć.

- Z ogromną ulgą przyjęliśmy decyzję zarządu, dotyczącą dyrektor Czarneckiej. Teraz sytuacja w szkole jest już unormowana - powiedziała nam Anna Lechowicz z komitetu protestacyjnego, wicedyrektor szkoły.

- Nauczyciele powrócili do pracy. Wszystkie lekcje, które się nie odbyły z powodu protestu, zostaną odrobione w dniach wolnych od nauki - zapewnia Lechowicz.
Protest nie został zakończony, lecz jedynie zawieszony. Nauczyciele zapowiadają, że w przypadku pojawienia się dyrektor Czarneckiej nie będą wykonywali jej poleceń służbowych.

Jolanta Czarnecka przyniosła w poniedziałek zwolnienie chorobowe i nie podjęła pracy. Wcześniej zapowiadała, że podporządkuje się każdej decyzji.