Śmierć Telemacha Pilitsidisa poruszyła głogowskie środowisko kulturalne. Odszedł wielki artysta - malarz, poeta, filozof. Przez wielu nazywany mistrzem, bo i dla wielu nim był. Nie tworzył wspaniałe dzieła, ale dzielił się też swoją wiedzą. Jak opowiadają jego przyjaciele, w jego pracowni można było spędzić godziny na rozmowach.
Jego pogrzeb odbył się na cmentarzu przy ul. Legnickiej w Głogowie. W sobotę, 12 lutego, w ostatniej drodze towarzyszyły mu tłumy. Rodzina, przyjaciele, uczniowie, ale też wielu zwykłych głogowian, którzy chcieli oddać hołd zmarłemu artyście.
Telemach Pilitsidis zmarł 6 lutego, w wieku 81 lat.
Z Grecji do Polski. W Głogowie znalazł dom
Telemach Pilitsidis urodził się 7 stycznia 1941 w Kiwotos w Grecji. Do Polski przywiodła, kilkuletniego wówczas Greka i wielu innych jego rodaków, powojenna zawierucha w Grecji i towarzysząca jej wojna domowa.
– Nawet dziś po tych wszystkich latach ciężko mi o tym mówić, czuje w środku wiele emocji. Ale pamiętam, że gdy zmierzaliśmy do Polski to ktoś mówił, że zmierzamy do raju. I trafiliśmy do raju – mówił jeszcze kilka miesięcy temu Telemach Pilitsidis, dla którego Polska stała się ojczyzną.
Był jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych i nagradzanych twórców w Głogowie. Z miastem związany od 1976 roku. W 2012 roku, za swój wkład w rozwój lokalnej kultury otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Głogowa. W 2021 roku prezydent Głogowa zawnioskował u Ministra Kultury o tytuł „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Przez wiele lat pracował jako wykładowca na uczelniach artystycznych oraz w szkołach plastycznych. Był także animatorem licznych przedsięwzięć związanych z działalnością głogowskiego środowiska twórczego.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?