Nie było niespodzianki w meczu 10 kolejki trzeciej ligi, w którym koszykarze Basketu Chrobry Głogów wysoko przegrali u siebie z GKK Gorzów 50:95.
Już po pierwszej połowie, którą goście wygrali 57:24, było jasne, że nie ma mowy o niespodziance ze strony Basketu. Tylko temu, że starali się powalczyć do samego końca (12:12 w trzeciej kwarcie), głogowianie zawdzięczają "jedynie" 45-punktową stratę do rywali na sam koniec.
- Nie ma się co oszukiwać, jesteśmy słabszym zespołem, jednym ze słabszych w lidze, bo dopiero się uczymy i w zasadzie już pierwsza kwarta pokazała, że nie mamy szans - podsumował trener Basketu Paweł Jaworski. - Mocny rywal obnażył wszystkie nasze braki. Jedynym pozytywem jest to, że pograła cała dwunastka. Każdy więc mógł pokazać, na co go stać.
Do końca rozgrywek Basketowi pozostało siedem spotkań. Od tego najbliższego (w sobotę 15 stycznia Basket zagra na wyjeździe ze Spartakusem Jelenia Góra) w składzie zespołu będzie pojawiało się po dwóch juniorów. Jeden z nich, Karol Skopiński, miał okazję wystąpić już podczas meczu z GKK.
- Młody chłopak miał strach w oczach i zdaję sobie sprawę z tego, że innym juniorów równie ciężko będzie wejść w mecz. Wszystkim się wydaje, że jest fajnie, łatwo, bo liga jest śmieszna. Każdy z nas szydzi, a najpierw trzeba wyjść na parkiet i pokazać, co się potrafi. Dopiero później można krytykować - zakończył Jaworski.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?