Głogów: Policja kontrolowała otwarte restauracje. Mandaty dla klientów. AKTUALIZACJA

Obie restauracje zapowiedziały przed weekendem, że otworzą się mimo przedłużenia obowiązujących obostrzeń. Podobnie robi coraz więcej firm w Polsce, których właściciele zaznaczają - że otwarcie biznesów to dla nich ostatni dzwonek na utrzymanie działalności.

W sobotę, zarówno w Pasjami jak i w Trzy po Trzy pojawiło się wielu głogowian, którzy popierali otwarcie lokali. Pojawili się jednak także przedstawiciele służb. Policja odwiedzała lokale w sobotę, wróciła też w niedzielę. Właściciele odmawiali jednak przyjęcia mandatów. Na kontrole wybrali się też pracownicy sanepidu. Kontrole trwały też w niedzielę.

W poniedziałek głogowska policja poinformowała o tym, że w trakcie kontroli wystawiano wezwania do sądu oraz mandaty.

– W związku z próbami łamania obowiązujących zasad sanitarnych i podjęciem działalności wbrew wprowadzonym zasadom, policjanci interweniowali w lokalach na terenie Głogowa. W trakcie interwencji wylegitymowano 28 osób w lokalach gastronomicznych, karząc mandatami 6 osób, które nie przestrzegały zasad sanitarnych oraz kierując 3 wnioski o ukaranie do sądu wobec właścicieli lokali, łamiących obostrzenia stanu pandemii – mówi podinspektor Bogdan Kaleta z KPP Głogów.

6 mandatów trafiło do klientów. Wezwania do sądu z kolei do właścicieli lokali, którzy odmówili przyjęcia mandatów.

Akcja w całej Polsce rozkręciła się po sądowym wyroku, który uznał, że zakaz działalności nie może być wprowadzony za pomocą rozporządzenia. To ośmieliło restauratorów do podjęcia takiej decyzji.

Restauratorzy namawiają do przyłączenia się do akcji innych właścicieli podobnych biznesów.

Policja zapowiada kolejne kontrole, jeśli lokale pozostaną otwarte mimo przedłużenia rządowych obostrzeń.

– Prowadzone działania mają na celu uświadomienie jak ważne jest przestrzeganie obowiązujących zasad, które choć uciążliwe i niejednokrotnie trudne w realizacji, służą ograniczeniu liczby zakażeń i zgonów w naszym kraju. Ich lekceważenie musi się spotkać ze stanowczą reakcją służb porządkowych prowadzi bowiem do narażenia życia i zdrowia innych osób – mówi podinspektor Kaleta.

Dla nich nie było wyboru - otwarcie, albo zwijanie interesu

Łukasz Szyszkowski, współwłaściciel pizzerii „Trzy po trzy" przyznaje, że po otwarciu lokalu pojawiło się w nim wielu klientów, za co jest wdzięczny głogowianom.

–

Dla nas były dwie opcje, albo otwierać, albo bankrutować. Tym bardziej, że decyzję o otwarciu lokalu podejmowaliśmy w styczniu, gdy epidemia dopiero rozwijała się w Chinach. Nie należy się nam więc pomoc z tarczy, bo rok wcześniej nie mieliśmy przychodów na tym lokalu. A wszystko trzeba opłacić, między innymi ZUS, bo w naszej sytuacji też nie jesteśmy z niego zwolnieni – mówi współwłaściciel pizzerii.

Restaurator dodaje, że kontrole policji i sanepidu faktycznie były, ale nie przyjęli nakładanych mandatów. Obsługa lokalu jest w stałym kontakcie z fundacją, która wspiera prawnie przedsiębiorców takich jak oni.

Popieracie restauratorów, którzy zdecydowali się na otwarcie lokali? Dajcie znać w komentarzach