Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Paralotniarz zginął, bo porwała go rzeka?

Grażyna Szyszka
Trwa śledztwo w sprawie tragicznej śmierci paralotniarza, który w sobotę wpadł do Odry koło głogowskiego osiedla Widziszów. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok, która ma określić przyczynę zgonu 33-latka. Wyniki poznamy dzisiaj.

Według świadków, paralotniarz wylądował w rzece, bo zgasł silnik jego pojazdu. Kiedy stał już w wodzie i próbował wypiąć się z uprzęży, wówczas razem ze spadochronem został porwany przez nurt rzeki. Z wody wydostali go wędkarze, którzy rozpoczęli reanimację. Jak wczoraj pisaliśmy, mężczyzna zmarł po kilku godzinach w szpitalu.

Wypadek przeanalizuje Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Do Głogowa przyjedzie jeden z jej członków, by sprawdzić stan techniczny paralotni. Sprzęt został zabezpieczony przez policję.

Paralotniarz był górnikiem z ZG Polkowice-Sieroszowice. Był także ratownikiem górniczym. Paralotniarstwem pasjonował się od trzech lat.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto