Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Mija 12 lat lat od wielkiej, majowej powodzi. Tak ludzie bronili wałów w mieście i powiecie

Grażyna Szyszka
Okładka wydania „Tygodnika Głogowskiego" z 28 maja 2010 roku
Okładka wydania „Tygodnika Głogowskiego" z 28 maja 2010 roku Tygodnik Głogowski
Mija 12 lat, gdy w połowie maja 2010 roku uderzyła powódź. Wtedy to przez rzeki przeszła pierwsza fala. Druga fala przyszła w czerwcu. Co prawda nie doszło do przerwania wałów, jednak woda zalała okolice miasta z tak zwanych cofek. Pod wodą znalazły się liczne gospodarstwa, a tylko dzięki heroicznej walce setek ludzi straty nie były większe. Przypominamy, jak wyglądały te chwile na naszych archiwalnych zdjęciach.

Tak 12 lat temu pisaliśmy o powodzi w „Tygodniku Głogowskim". W wydaniu z 28 maja 2010 roku opisywaliśmy walkę ludzi o utrzymanie wałów.

Kulminacyjna fala na Odrze dotarła do naszego powiatu we wtorek, 25 maja nad ranem. Woda w rzece osiągnęła 685 cm i do tej pory wciąż jest niebezpiecznie wysoka. Nad umacnianiem wałów z ogromnym poświeceniem pracowali i wciąż pracują mieszkańcy zagrożonych terenów, wojsko, strażacy, policja, więźniowie a nawet kibice Chrobrego Głogów. Do pomocy zgłaszało się wielu ochotników z rejonów, którym powódź wcale nie groziła. Do środy (26 maja), czyli do czasu zamykania„Tygodnika Głogowskiego”sytuacja była opanowana, ale wciąż groźna. W wielu miejscach toczyła się walka o utrzymanie nasiąkniętych wałów. – Musimy być czujni, bo taki stan utrzyma się jeszcze przez kilka dni – mówi Anna Brok, starosta powiatu.
To, że będzie niebezpiecznie wiedzieli wszyscy. Mieszkańcy Głogowa oraz okolicznych gmin zadawali sobie pytanie: czeka nas powtórka z 1997 roku? Kiedy pojawiły się pierwsze prognozy było wiadomo, ze fala kulminacyjna może mieć 680 cm, czyli o 32 cm mniej niz13 lat temu. I ta właśnie nie- wielka różnica dawała nadzieje, że w nocy z poniedziałku na wtorek wezbrana Odra nie zaleje Ostrowa Tumskiego. Dynamiczne przygotowania do walki z żywiołem rozpoczęły się w piątek. Pierwsze worki z piaskiem w tej części miasta pojawiły się w sobotę rano. Do ich układania zatrudniono osadzonych z Zakładu Karnego w Głogowie. Więźniowie przez kilka kolejnych dni napełniali i przenosili na plecach dziesiątki tysięcy worków. W obawie przed zalaniem budynku Domu Uzdrowienia Chorych przy kolegiacie odpompowywanie wody ze zbiornika drenażowego rozpoczęto już w niedziele. Tu niezawodny okazał się sprzęt strażacki, a także ten użyczony przez Jednostkę Ratownictwa Górniczo -Hutniczego KGHM w Sobinie. Przez kilka dni cofająca się woda w rzece Czarnej podchodziła pod osiedle Nosocice i Krzepów. W poniedziałek zalała kilkadziesiąt domów i przelała się przez ulice Osadników. Tego dnia mieszkańcom wyłączono prąd. – Na szczęście dom jest ubezpieczony, ale zal patrzeć jak woda niszczy nasze zabudowania i ogrody – mówi Józefa Włodarczyk z Krzepowa. Ich sąsiedzi, rodzina Surlasów wyciągnęła nawet kajak. –
Trzymamy go od wielkiej powodzi sprzed 13 lat i znowu się przydał – mówi ze smutkiem Teresa Surlas.
Z ogromnym poświeceniem, uszczelniając wał na Odrze, swoich terenów bronili mieszkańcy gminy Pęcław. We wsi
Golkowice worki z piaskiem napełniali m.in. pracownicy Zespołu Szkół w Białołęce. – Wierzymy, ze jesteśmy wsta-
nie obronić się przed wielka woda – mówiła Stanisława Trzeszcz, dyrektorka szkoły. Najsłabszym punktem powiatu głogowskiego są dwie wsie: Czerna i Dobrzejowice, w gminie Żukowice. Tam, na odcinku blisko pięciu kilo-
metrów trwa remont wałów przeciwpowodziowych, które w 1997 roku przerwała woda. Mieszkańcy wsi zabezpieczali domy i wywozili zwierzęta do znajomych w innych miejscowościach. Marian Łukaszewski, w obawie
przed rzecznym mułem, owinął folia połowę domu. – Meble wyniosłem na piętro, kury wywiozłem do znajomych –
mówi mężczyzna. – Ale strach przed powodzią jest. W środę, 26 maja woda w Odrze nieco opadła. Kiedy zamykaliśmy „Tygodnik”, jej poziom wynosił 676 cm.

Kibice Chrobrego ratowali wały na Odrze w Bogomicach w gminie Kotla

23 maja 2010 roku młodzi i starsi zorganizowali we własnym zakresie transport i pojechali do lasu przy Bogomicach, by pomagać straży pożarnej w umacnianiu wałów, które już przesiąkały Dzielili się na role; jedni nakładali łopatami piasek do worków, inni trzymali je, inni wiązali, reszta nosiła worki lub woziła taczkami. Po południu przybyło więcej ludzi do pracy,oraz bryczka którą transportowano worki z paskiem wzdłuż wałów. W ciągu całego dnia woda poniosła się o 20 cm. Pod stopami czuć można było jak wały są miękkie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto