Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Glinianki zostały zamknięte

Grażyna Szyszka
Wokół glinianek na osiedlu Paulinów stawiany jest wysoki płot. Działka o powierzchni ponad sześciu hektarów zostanie całkowicie ogrodzona
Wokół glinianek na osiedlu Paulinów stawiany jest wysoki płot. Działka o powierzchni ponad sześciu hektarów zostanie całkowicie ogrodzona Fot. Piotr Krzyżanowski
Koniec z kąpielą i opalaniem się na Paulinowie. Glinianki są prywatne i zamknięte.

W tym roku głogowianie nie będą się już opalać i kąpać na gliniankach na Paulinowie. Teren został niemal całkowicie ogrodzony, a wstępu na skarpę bronią napisy informujące o tym, że jest to własność prywatna. Od sierpnia ubiegłego roku właścicielem całej, ponad 6- hektarowej działki, jest Krzysztof Osikiewicz, szef głogowskiej telewizji kablowej. Biznesmen postawił już prawie 1,2 kilometra płotu, wysprzątał działkę i równa teren najbliżej ulicy Cisawej.

- W ciągu dwóch tygodni wywieźliśmy z glinianek ponad 20 ton śmieci - mówi Krzysztof Osikiewicz. - Z wody wyciągnęliśmy kilkanaście worków ze szczątkami psów i kotów. Były tam nawet nagrobki. I w takiej wodzie kąpali się wcześniej głogowianie... . To przykre, że tak ładne miejsce ludzie notorycznie zaśmiecali. Nawet kiedy stanęła już moja brama, ktoś zostawił przy niej worek z nieczystościami.

Glinianki na Paulinowie przez ostatnich kilkanaście lat należały do dwóch prywatnych właścicieli. Mieli nawet plany na przystosowanie tego miejsca pod prawdziwe, strzeżone kąpielisko. Ale pomysł nie wypalił. - Tyle lat tu przychodziłem, bo jest przestrzeń i woda - żali się Wiesław Rościszewski, którego spotkaliśmy przy pomoście. - Wielka szkoda, że terenu nie kupiło miasto. Mogli tu zrobić dobre miejsce do wypoczynku.

Nowy właściciel nie zamierza udostępnić glinianek dla kąpiących się. Nawet odpłatnie.
- To bardzo niebezpieczny akwen, w którym życie straciło wiele osób - wyjaśnia Krzysztof Osikiewicz. - Nawet gdybym zatrudnił ludzi do pilnowania, nie chcę brać na swoje barki cudzego nieszczęścia. Po drugie, takie kąpielisko nie jest dochodowe.

Co zatem zamierza zrobić Krzysztof Osikiewicz z tak atrakcyjnym terenem na obrzeżach miasta?

- Pochodzę z Ruszowic, ale od lat mieszkam poza Głogowem - wyjaśnia. - Obecnie mieszkam w Polkowicach, więc chyba już czas wrócić do Głogowa. Ta działka to jest miejsce pod mój nowy dom. Będę mieć wreszcie blisko do pracy - dodaje z uśmiechem.

Zagospodarowaniem sporej działki zajęło się już biuro projektowe. Biznesmen wierzy, że wiosną przyszłego roku ruszy budowa. Nie wyklucza jednak, że gdy upora się już z doprowadzeniem do porządku i wody, i terenu leżącego wokół niej, będzie go udostępniał na plenerowe imprezy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto