Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Czad o mało nie zabił czterech osób

Grażyna Szyszka
Gdyby nie czujnik do wykrywania tlenku węgla, w mieszkaniu przy ulicy Sikorskiego w Głogowie mogło dojść do tragedii. Ulatniający się z piecyka czad podtruł troje dorosłych i dziecko.

Przed godziną 6 rano strażacy odebrali telefon od kobiety, która informowała, że zamontowany w jej mieszkaniu czujnik do wykrywania tlenku węgla daje sygnały. Zanim na miejsce dotarli strażacy, dyżurny kazał pootwierać okna a rodzinie opuścić mieszkanie. Potem, w lokalu w kamienicy przy ulicy Sikorskiego strażacy, specjalnymi urządzeniami potwierdzili bardzo wysokie stężenie czadu. Jego źródłem był wstawiony do szczelnego pokoju piecyk, tak zwana "koza".
– Na miejsce wezwaliśmy też pogotowie ratunkowe – mówi Paweł Dziadosz z PSP w Głogowie. – Ludzie mieli bóle głowy i wymioty czyli typowe objawy podtrucia tlenkiem węgla. Pięcioletnie dziecko zostało odwiezione do szpitala. Trójka dorosłych nie chciała skorzystać z badań. Trzeba jasno powiedzieć, że gdyby ta rodzina nie zamontowała czujnika, mogłoby się to dla nich tragicznie skończyć.

Sprawa zostanie też zgłoszona do odpowiednich służby budowlanych. W budynkach wielorodzinnych, w których do ogrzewania jest wykorzystywany gaz ziemny, obowiązuje zakaz montowania piecyków z paleniskiem

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto