Leszek D. zniknął z życia samorządowego na początku ubiegłego roku. Ostatni raz pojawił się na sesji 19 lutego 2020 roku. Od tamtej pory opuścił 12 sesji i co najmniej drugie tyle komisji (nie wszytkie posiedzenia w 2020 się odbyły). Przestał pojawiać się na sesjach rady wkrótce po tym, jak głośno zrobiło się o aferze z jego udziałem. Chodzi o zlecenie przewiezienia niebezpiecznych odpadów z działki, którą sam dzierżawił na gminną.
– Radny od dawna nie pojawił się nie tylko na sesjach, ale też na komisjach. Będę rozważał prawnie jego sprawę, ale z tego co wiem, jeśli nie ma wyroku skazującego to ciężko jest pozbawić radnego mandatu. Nawet gdy przez długi czas nie pojawia się, by pełnić tę funkcję – mówi przewodniczący rady miejskiej Zbigniew Sienkiewicz. – Z tego co wiem, do tej pory w Polsce nie było takiej sprawy, by radnego pozbawić mandatu bez wyroku sądu. Będę jeszcze rozmawiał z panią mecenas w tej sprawie.
Ile otrzymuje diety?
Według udzielonych nam przez obecnego przewodniczącego rady miejskiej informacji, Leszek D. otrzymuje podstawową dietę radnego. A taka najniższa wynosi 1107,20 zł. Od tego odejmuje się 20 procent za każdą nieusprawiedliwioną nieobecność w miesiącu. Jeśli więc przykładowo opuścił jedną sesję i dwie komisje (radny jest członkiem komisji Ekologii, Zdrowia Sportu i Turystyki oraz komisji Budżetu i Rozwoju Miasta) to miesięcznie otrzymywał 442 złote diety. Jeśli odbywała się jedna komisja i jedna sesja - to 664.
Koliński: Radny powinien podjąć męską decyzję
Andrzej Koliński, wieloletni samorządowiec i były przewodniczący rady miejskiej przyznaje, że nie pamięta w swojej karierze aż tak długiej, nieusprawiedliwionej nieobecności radnego.
– Z tego co wiem prawnie nie ma możliwości wygaszenia takiego mandatu z powodu samych nieobecności – mówi Andrzej Koliński. – Jednak uważam, że jeśli radny nie pojawia się tyle czasu to powinien podjąć męską decyzję i złożyć mandat, żeby ktoś wszedł na jego miejsce i zaczął pracę na rzecz mieszkańców – dodaje.
Radny Leszek D. wszedł do rady miejskiej z KWW Rafaela Rokaszewicza. Po wybuchu afery z jego udziałem opuścił ten klub radnych, ale w radzie pozostał.
O co jest oskarżony?
Prokuratura Rejonowa w Głogowie wysłała już do sądu akt oskarżenia przeciwko radnemu, któremu zarzuca się popełnienia przestępstwa urzędniczego połączonego z przestępstwem przeciwko środowisku. Grozi za to kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
O co dokładnie oskarżony jest radny? 6 lutego, działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej, pełniąc funkcję kierownika ADM, miał przekroczyć uprawnienia funkcjonariusza publicznego w ten sposób, że otworzył dostęp do nieruchomości będącej w zasobach gminy i zlecił rozładunek niebezpiecznych odpadów.
– Z opinii biegłego wynika, że są to odpady ropopochodne, niebezpieczne - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Leszek D. dopuścił do składowania ich w taki sposób, że może to stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka lub spowodować skażenie środowiska.
Akt oskarżenia jest już w głogowskim sądzie, jednak termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Zadzwoniliśmy do Leszka D. z pytaniem o jego pracę w radzie miejskiej i o plany powrotu do niej. Odmówił jednak udzielenia jakiegokolwiek komentarza.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?