Głogów: Andrzejki VIP-ów

Końcówka listopada to przede wszystkim imprezy andrzejkowe. Te huczne, w lokalach oraz te mniej wystawne, ale równie przyjemne, w gronie rodziny i przyjaciół. Jak obchodzą je nasi kandydaci na prezydenta Głogowa?

Najmniejszy problem ma Rafael Rokaszewicz z SLD, który obecnie pełni funkcję wicestarosty powiatu.
– To moje urodziny, więc jest bardziej uroczyście – przyznał ze śmiechem. – Ale rok temu pracownicy starostwa przygotowali dla mnie wyjątkową niespodziankę. Zrobili prezentację ze zdjęć znanych aktorów i popularnych scen filmowych, a w miejsce ich twarzy wstawili moją – opowiada Rafael Rokaszewicz. – Byłem więc Killerem, Kmicicem czy rycerzem z mieczem. Podczas oglądania prezentacji uśmiałem się do łez – wspomina kandydat SLD.

Elżbieta Urbanowicz-Przysiężna, kandydatka komitetu Aktywni Razem przyznaje, że w andrzejki jej telefon niemal się grzeje. – W rodzinie i wśród znajomych mam wielu Andrzejów i staram się o wszystkich pamiętać – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Jaczowie. – Kiedy byłam w liceum wróżyłyśmy z koleżankami, ale o ile pamiętam wróżby te nie spełniły się.

Obecny prezydent miasta Jan Zubowski, na pytanie o andrzejkowe wróżby odpowiada wymijająco. – Nie robię tego od ponad 30 lat, czyli od czasu poznania mojej żony – mówi z uśmiechem. – A tak poważnie, to wolę raczej spełniać własne marzenia, niż czekać co przyniesie los.
Ewa Drozd, kandydatka na prezydenta miasta z Platformy Obywatelskiej pamięta lanie wosku w Studium Wychowania Przedszkolnego w Głogowie, do którego chodziła.

– Ustawałyśmy też buty, ale była to raczej dobra zabawa niż wróżba na zamążpójście – mówi Ewa Drozd. – W tym roku wybieram się do restauracji w ratuszu na, mam nadzieję, wspaniały wieczór w towarzystwie przyjaciół. Lokal ma specyficzny, niepowtarzalny klimat, idealny na andrzejkowy wieczór – dodaje.