Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Akt oskarżenia dla dyrektorki szkoły

sel
Dyrektor ZSP Jolanta Czarnecka
Dyrektor ZSP Jolanta Czarnecka Piotr Krzyżanowski
Jolanta Czarnecka jest oskarżona o namawianie pracownicy szkoły do złożenia fałszywego podpisu na wniosku o kredyt z funduszu socjalnego.

31 grudnia Prokuratura Rejonowa w Głogowie przygotowała akt oskarżenia przeciwko Jolancie Czarneckiej, dyrektorce Zespołu Szkół Przyrodniczych w Głogowie. Zarzuca jej namawianie pracownicy do sfałszowania podpisu na wniosku o kredyt z zakładowego funduszu socjalnego. Kobieta, która miała to zrobić, wzięła z kasy szkoły 10 tys. zł na konto innego pracownika szkoły. W tej sprawie oskarżone są też dwie inne pracownice ZSP. Jadwiga R., pracownica administracji przyznała się do podrobienia podpisu na dokumentach pożyczkowych i dobrowolnie poddała się karze na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Druga z pracownic Teresa G., której prokuratura zarzuca kilkakrotne fałszowanie dokumentacji i pobieranie pożyczek nie na swoje nazwisko, nie przyznała się do winy.

Dyrektorka szkoły, Jolanta Czarnecka, która do połowy stycznia przebywa na rocznym urlopie zdrowotnym, twierdzi, że jest niewinna i nie chce, by media pisały o niej: Jolanta Cz. - "Wszystko było dobrze, do chwili kontroli finansowej przeprowadzonej przez Starostwo Głogowskie w listopadzie 2010 r - czytamy w oświadczeniu Jolanty Czarneckiej, które dotarło do naszej redakcji. - Okazało się, że wykryto szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. W naszej szkole każdy pracownik ma prawo co 3 lata otrzymać pożyczkę na remont mieszkania. To bardzo preferencyjna pożyczka. Okazało się jednak, że często dochodziło do złamania regulaminu przydziału tych pożyczek. Ponadto na kilku wnioskach sfałszowano podpisy pożyczkobiorców. Dwie pracownice szkoły pobierały pożyczki za emerytów i rencistów, którzy o niczym nie wiedzieli. Oszukano nawet komisję socjalną, która przyznawała pożyczki. Wykazało to trwające ponad rok śledztwo.

Nie miałam już zaufania do tychże pracownic. Obydwie pełnią ważne stanowiska w naszej szkole. Do dnia dzisiejszego mają pełen dostęp do danych osobowych, dokumentów, pieczątek i państwowych pieniędzy.

W dniu 27.11.2009 r. o nieprawidłowościach powiadomiłam Pana Rafaela Rokaszewicza- ówczesnego wicestarostę odpowiedzialnego za funkcjonowanie powiatowych szkół ponadgimnazjalnych. Otrzymałam od niego polecenie służbowe, aby o wszystkim powiadomić właściwe organy ścigania. Tak też uczyniłam, gdyż jest to mój służbowy obowiązek.

W sprawie nieprawidłowości dotyczących Zakładowego Funduszu Socjalnego śledztwo trwało ponad rok. Na dwa dni przed końcem roku 2010 okazało się, że jedna z oskarżonych zmieniła zeznania i oskarżyła mnie o nakłanianie jej do podrobienia podpisu. W Sylwestra 2010 roku prokuratura wystąpiła do mnie z oskarżeniem. Mam czyste ręce i czyste sumienie. (...) Roczny pobyt na urlopie zdrowotnym upłynął mi w ciągłych atakach mediów na moją osobę. Pan Rafael Rokaszewicz Starosta Głogowski kilkakrotnie dyskredytował mnie w oczach społeczności lokalnej. Publicznie krytykował moje decyzje kierownicze, a więc wchodził w moje kompetencje.(...) Pan Starosta nie udzielił mi żadnej pomocy. W Starostwie zamknęły się przede mną wszystkie drzwi. Byłam persona non grata." Więcej o sprawie w piątkowym "Tygodniku Głogowskim". Poniżej pełna treść oświadczenia Jolanty Czarneckiej.

Jolanta Czarnecka odpowiada:
"1 września 2008 r. zostałam Dyrektorem Zespołu Szkół Przyrodniczych w Głogowie. Przez 17 miesięcy mojego dyrektorowania odnieśliśmy szereg sukcesów. Uczniowie, nauczyciele, rodzice
i pracownicy szkoły oraz dyrekcja wspólnie zapracowali na to, że podnieśliśmy zdawalność egzaminu maturalnego i egzaminu zawodowego. Czterech nauczycieli uzyskało stopień nauczyciela dyplomowanego, a dwóch mianowanego. Sześciu nauczycieli i pracowników szkoły otrzymało medale Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego, Ministra Edukacji Narodowej i Starosty Głogowskiego. Oddaliśmy do użytku nowoczesną salę gimnastyczną oraz dokonano termomodernizacji jednego
z budynków. Ponadto otworzyliśmy kilka nowych sal dydaktycznych oraz doposażyliśmy pracownie dydaktyczne. Atmosfera w szkole była serdeczna i dobra. Lokalne media pisały o nas w samych superlatywach.
1 września 2009 r. byliśmy gospodarzami Powiatowej Inauguracji Roku Szkolnego.
Wszystko było dobrze, do chwili kontroli finansowej przeprowadzonej przez Starostwo Głogowskie
w listopadzie 2010 r. Okazało się, że wykryto szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. W naszej szkole każdy pracownik ma prawo co 3 lata otrzymać pożyczkę na remont mieszkania. To bardzo preferencyjna pożyczka. Okazało się jednak, że często dochodziło do złamania regulaminu przydziału tych pożyczek. Ponadto na kilku wnioskach sfałszowano podpisy pożyczkobiorców. Dwie pracownice szkoły pobierały pożyczki za emerytów
i rencistów, którzy o niczym nie wiedzieli. Oszukano nawet komisję socjalną, która przyznawała pożyczki. Wykazało to trwające ponad rok śledztwo.
Nie miałam już zaufania do tychże pracownic. Obydwie pełnią ważne stanowiska w naszej szkole. Do dnia dzisiejszego mają pełen dostęp do danych osobowych, dokumentów, pieczątek i państwowych pieniędzy.
W dniu 27.11.2009 r. o nieprawidłowościach powiadomiłam Pana Rafaela Rokaszewicza- ówczesnego wicestarostę odpowiedzialnego za funkcjonowanie powiatowych szkół ponadgimnazjalnych. Otrzymałam od niego polecenie służbowe, aby o wszystkim powiadomić właściwe organy ścigania. Tak też uczyniłam, gdyż jest to mój służbowy obowiązek.
W sprawie nieprawidłowości dotyczących Zakładowego Funduszu Socjalnego śledztwo trwało ponad rok. Na dwa dni przed końcem roku 2010 okazało się, że jedna z oskarżonych zmieniła zeznania
i oskarżyła mnie o nakłanianie jej do podrobienia podpisu. W Sylwestra 2010 roku prokuratura wystąpiła do mnie z oskarżeniem. Mam czyste ręce i czyste sumienie.
Nowy Rok czeka mnie w poszukiwaniu Prawdy.
W dniu 13.01.2010 r. przeszłam na roczny urlop dla poratowania zdrowia. Po 26 latach nienagannej pracy postanowiłam odpocząć. Prezydent RP śp. Lech Kaczyński za moją nienaganną pracę przyznał mi Brązowy Krzyż Zasługi.
W dniu 26.01.2010 r. na moją prośbę, wzięłam udział w posiedzeniu Komisji Edukacji Rady Powiatu Głogowskiego. Członkom Komisji odczytałam treść Protokołu Kontroli z dnia 15.12.2009 r. Protokół podpisali: Starosta Głogowski, Inspektor Kontroli, Naczelnik Wydziału Finansowego, Naczelnik Wydziału Edukacji, pracownicy szkoły: Dyrektor, Główny Księgowy i Kierownik Administracji. W taki więc sposób powiadomiłam organ prowadzący naszą szkołę o nieprawidłowościach.
Roczny pobyt na urlopie zdrowotnym upłynął mi w ciągłych atakach mediów na moją osobę. Pan Rafael Rokaszewicz Starosta Głogowski kilkakrotnie dyskredytował mnie w oczach społeczności lokalnej. Publicznie krytykował moje decyzje kierownicze, a więc wchodził w moje kompetencje.
Przynajmniej raz w miesiącu albo zwalniał mnie z pracy, albo też zawieszał w czynnościach służbowych. Tak oto został zniszczony mój dobry wizerunek. Zastanawiam się dlaczego stanął w obronie dwóch oskarżonych pracownic?
Już od stycznia 2010 r. rozpoczęto na mnie nagonkę. Posądzano mnie o różne malwersacje, kradzieże i oszustwa. Wśród nich były: sprzedaż chleba pieczonego przez uczniów, sprzedaż przyszkolnych gruntów, czy też zagrabienie pieniędzy przeznaczonych na naukę jazdy. W w/w sprawach przeprowadzono śledztwa, w wyniku których otrzymałam status pokrzywdzonej. Wydałam prywatne pieniądze na adwokata, który broni mojego dobrego imienia. Nie otrzymałam żadnej pomocy prawnej ze strony Starostwa. Pisano na mnie donosy: do mediów, na policję, do Kuratorium Oświaty we Wrocławiu i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Paszkwilanci wiedzieli, że mają wsparcie ze strony Pana Starosty. Pan Starosta kilka razy wziął udział w posiedzeniu Rady Pedagogicznej naszej szkoły, na których nadal niepochlebnie wypowiadał się na mój temat. I znów pojawia się pytanie: dlaczego bronił tych, które złamały prawo?
Pan Starosta nie udzielił mi żadnej pomocy. W Starostwie zamknęły się przede mną wszystkie drzwi. Byłam persona non grata.
Rok 2010 był rokiem wyborów samorządowych, a moja sprawa nie była PR- owa, a więc zamiast podjąć właściwe decyzje, wybrano wariant ataku na J. Czarnecką.
Pan Starosta „rozmawiał” ze mną tylko przez media. Od 27.11.2009 r. nigdy nie miał dla mnie czasu.
Efektem jego działań jest dzisiaj wotum nieufności Rady Pedagogicznej mojej szkoły"

Jolanta Czarnecka
Dyrektor
Zespołu Szkół Przyrodniczych
w Głogowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto