Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś rocznica urodzin Edwarda Stachury. W Grochowicach pod Głogowem wciąż go pamiętają

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Edward Stachura, poeta i buntownik, w PRL był idolem nie tylko studentów polonistyki, ale też ludzi szukających prawdy i innego życia. Co roku wspominają go w Grochowicach, gdzie niektóre osoby wciąż go jeszcze pamiętają z czasów, gdy powstawała „Siekierezada".

18 sierpnia przypada rocznica urodzin Edwarda Stachury. Gdyby żył, miałby dziś 84 lata. Ten znany w całym kraju poeta przez pewien czas mieszkał w Grochowicach pod Głogowem. W tej niewielkiej miejscowości mieszka nieco ponad 350 osób. Raz w roku wieś staje się jednak polską stolicą poezji śpiewanej. Z całego kraju zjeżdżają tu miłośnicy muzyki z tzw. krainy łagodności. A to za sprawą Stachuriady, festiwalu poświęconego właśnie Edwardowi Stachurze, kultowemu przed laty poecie, zmarłemu w 1979 roku.

Tu nie ma przypadku. Przez pewien czas, w drugiej połowie lat 60. XX wieku Stachura przebywał na ziemi głogowskiej, gdzie pracował przy wyrębie lasu. To właśnie na podstawie jego obserwacji poczynionych w Grochowicach i sąsiedniej Kotli powstała książka „Siekierezada albo Zima leśnych ludzi”. Potem na jej podstawie Witold Leszczyński nakręcił w 1986 roku piękny film „Siekierezada” z Edwardem Żentarą w roli głównej.

Wciąż wspominają Edwarda Stachurę

Przez pandemię Stachuriada 2020 i 2021 nie odbyły się w normalnej formie. Władze gminy Kotla chcą jednak wrócić do tej imprezy, gdy tylko warunki na to pozwolą. Jej historię można podzielić na trzy fazy. Pierwsze Stachuriady to okres 1983-1987. Wtedy było to zupełnie inne wydarzenie. Trochę przeciw PRL-owskiej propagandzie. Trochę nieoficjalne. Na polanie zbierali się wokół ogniska miłośnicy twórczości Stachury. Śpiewali jego piosenki, czytali jego wiersze. Do Grochowic zjeżdżali hipisi, punkowcy, miłośnicy poezji z brodami i w swetrach, rebelianci. Stachura był w tych środowiskach postacią świetnie znaną, a klimat imprezy - bardziej spontaniczny.

- To były inne czasy. Dziś Stachuriada przybrała formę nieco bardziej festynową. Kiedyś nie można było pomyśleć o straganach z jedzeniem i piwem. Trzeba było sporo się nachodzić, aby jedyny sklep GS w Grochowicach dostał na ten czas więcej towaru, żeby ci wszyscy goście mogli kupić coś do jedzenia - mówi ze śmiechem Zbigniew Rybka z Głogowa, jeden z twórców Stachuriady.

Potem Stachuriada odbywała się z przerwami. Na stałe powróciła w 2010 roku, w zmienionej formie. I choć faktycznie stała się imprezą bardziej festiwalową - ze straganami, zjazdem motocyklistów i innymi dodatkowymi atrakcjami, to duch Stachury wciąż jest tam odczuwalny.

- Przyjeżdżam do Grochowic od pierwszej Stachuriady. Siadaliśmy wtedy przy ognisku z gitarą i śpiewaliśmy. Dziś jest inaczej, jest więcej atrakcji i trochę inna muzyka. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Nie mnie to oceniać. Ale jeśli nawet choć jeden z tych młodych ludzi, którzy tu zjeżdżają na pole namiotowe, zainteresuje się twórczością Stachury, to warto! - mówił nam podczas Stachuriady 2019 Władysław Paździoch z Głogowa.

W samym środku wsi wciąż stoi dom, w którym przed laty mieszkał Edward Stachura, w „Siekierezadzie” opisany jako dom babci Oleńki. Wisi na nim pamiątkowa tablica. Choć podwórko jest zarośnięte, a drzwi zamknięte na głucho (obecni właściciele budynku bywają tu rzadko), to sąsiedzi starają się dbać o to miejsce. Trawnik przed posesją jest wykoszony.

- Świetnie pamiętam pierwsze Stachuriady, jeszcze w innym miejscu. Bardzo na tym korzystaliśmy. Jak dowieźli towar do sklepu na festiwal, to cała wieś też się obkupiła - mówiła pani Antonina, którą spotkaliśmy nieopodal domu Stachury. - Stachurę też pamiętam, ale byłam wtedy mała. Śmiesznie jest dziś czytać „Siekierezadę” i oglądać jej ekranizację. Bo choć nazwiska są zmienione, to przecież my wszyscy dobrze wiemy, kim jest dany bohater!

Historia Edwarda Stachury

Edward Stachura urodził się w 1937 r., w rodzinie polskich emigrantów we Francji. Do Polski przyjechał w 1948 r. Pisać zaczął w wieku 17 lat. Chciał w ten sposób pomóc innemu młodemu pisarzowi ze szkoły w Ciechocinku, z którego drwili koledzy. Stachura chciał przejąć połowę tych drwin...

Jako młody chłopak „Sted” był skonfliktowany z ojcem i nie- raz uciekał z domu. Uważano go za odmieńca i buntownika. Tułał się po Polsce (Gdynia, Toruń), by w końcu zacząć studia romanistyczne w Lublinie. Po ich ukończeniu wiele podróżował, m.in. do Meksyku, Jugosławii, Syrii, Norwegii, Szwajcarii, Francji, USA i Kanady. Jednak w równym stopniu ukształtowała go praca w lesie koło Grochowic.

Edward Stachura był skomplikowaną osobą i nie odnalazł się w życiu na ziemi, w PRL. Nie pomogły mu też zagraniczne podróże. Ból istnienia doprowadził go do pierwszej próby samobójczej w kwietniu 1979 r., kiedy rzucił się pod pociąg i stracił palce. Skutecznie odebrał sobie życie cztery miesiące później w swym warszawskim mieszkaniu.

- Naszym celem jest nie tylko zorganizowanie fajnej imprezy, ale też przekazanie kolejnym pokoleniom wiedzy o tym, jak interesującym człowiekiem był Edward Stachura. Ludzie mają okazję posłuchać jego tekstów, zobaczyć stare zdjęcia, poczytać o nim z tablic informacyjnych - zaznacza Łukasz Horbatowski, wójt gminy Kotla.

Edward Stachura

Dziś rocznica urodzin Edwarda Stachury. W Grochowicach pod G...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto