Dziś Dzień Weterana. Poznaj historie głogowskich weteranów misji wojskowych
Marek Bocian - Walczył o City Hall w Karbali
27-letni wówczas porucznik Marek Bocian stacjonował w Camp „Lima” na obrzeżach miasta. Był w Iraku od grudnia 2003 roku, a w lipcu 2014 roku jego zmiana dobiegała końca. Pełnił funkcję dowódcy plutonu rozpoznawczego. Do jego obowiązków należało patrolowanie okolicy w promieniu 30 km, rozpoznawanie obiektów i między innymi eskortowanie grup współpracujących z ludnością cywilną. Polscy żołnierze poruszali się po Iraku honkerami, które często sami wzmacniali dodatkowymi blachami.
- Było niebezpiecznie, ale człowiek z czasem przyzwyczaja się do tego, że trzeba mieć oczy dookoła głowy - przyznaje głogowianin. - Bywało i tak, że w pobliżu naszego samochodu eksplodowały miny.
W kwietniu 2004 roku, za sprawą rebelii pod dowództwem szyickiego duchownego Muktada as-Sadra, w Iraku robiło się coraz bardziej niespokojnie. Tuż przed atakiem na City Hall porucznik Marek Bocian czuł, że coś się święci. W budynku zostali tylko polscy i bułgarscy żołnierze, którzy nie mieli wsparcia w irackich siłach sprzymierzonych. Ci, w większości, albo uciekli, albo zabierając broń i kuloodporne kamizelki, przyłączyli się do rebeliantów.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie --->