Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor PUP z Głogowa pojechał na granicę z Ukrainą: „Widok straszny, ale też piękny"

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Sławomir Majewski z Głogowa pojechał z pomocą na granicę
Sławomir Majewski z Głogowa pojechał z pomocą na granicę Sławomir Majewski / Facebook
Sławomir Majewski z Głogowa, radny miejski i dyrektor PUP, pojechał z pomocą na granicę Polsko-Ukraińską. Opowiedział nam o tym, co tam zobaczył.

W ostatnich dniach Polacy w całym kraju zjednoczyli się, aby organizować pomoc dla mieszkańców Ukrainy walczących z rosyjskim agresorem. Również Głogów, jak wiele razy wcześniej, egzamin z empatii zdał na szóstkę. Mieszkańcy tłumnie rzucili się pomagać w zbiórkach. Sławomir Majewski, radny miejski i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, wsiadł zaś w busa i ruszył na granicę, by dostarczyć pomoc.

– Dziękuję głogowianom, po raz kolejny okazali ogromne serca. Kilka godzin po tym, jak ogłosiłem, że ruszam na granice, mój bus niemal zapełnił się darami. A po drodze miałem jeszcze odebrać pomoc z Wrocławia – wspomina Sławomir Majewski.

Radny przyznaje, że zrobił to w odruchu serca, jednak już teraz odradza takie oddolne inicjatywy jechania na granicę. Jak zaznacza, teraz takie dostawy powinny być już koordynowane przez państwo i odpowiednie fundacje.

– Osoby, które pojadą tam teraz same z siebie, po prostu się nie dostaną. Już przed Przemyślem jest pełno policji, która sprawdza kto i w jakim celu jedzie. Ja po drodze byłem w kontakcie ze stroną ukraińską i miałem oficjalne papiery. Dlatego mnie przepuścili – mówi nam Sławomir Majewski. – Wciąż powinniśmy zbierać dary, bo potrzeby są ogromne, ale ich dostarczaniem powinny się już zająć zorganizowane podmioty.

Widok na granicy straszny, ale też piękny

Jak opowiada nam Sławomir Majewski, na granicy widział tłumy osób uciekających przed wojną. Stoją w długich kolejkach, aby dostać się do kraju. To głównie kobiety i dzieci.

– Mężczyźni wracają, żeby walczyć. Te tłumy uciekających to straszny widok, ale jednocześnie piękne jest to, jaka pomoc idzie w ich kierunku. Wszystko jest doskonale zorganizowane. Wciąż docierają ciężarówki z pomocą, a na odprawionych uchodźców czekają autobusy, zarówno firm prywatnych jak i na przykład podstawione przez straż pożarną. Serce rośnie, gdy widzi się jak Polacy pomagają – opowiada nam głogowski radny.

Sam, dzięki dokumentom od strony Ukraińskiej, przekroczył granicę. Tam spotkał się z Ukraińcami z Obrony Terytorialnej, którzy przeładowali busa i rozwieźli pomoc tam, gdzie będzie najbardziej potrzeba. Głogowianin dostarczył im głównie zasoby medyczne - opatrunki, bandaże, spraye przeciw oparzeniom itp.

– Nie ukrywają, że czekają na kamizelki kuloodporne. Ale to już coś, czego zwykli ludzie nie zorganizują tak łatwo. Tego widoku na granicy długo nie zapomnę. Sam fakt, że każdy chodzi tam z bronią – mówi.

Teraz dyrektor urzędu pracy zaoferował swojego busa do pomocy na terenie powiatu głogowskiego i reszty regionu.

– Pokrywam oczywiście koszta paliwa. Mogę coś przewieźć, pomóc dostarczyć coś rodzinom, które trafiły na nasz teren. Cokolwiek będzie potrzebne – mówi i dodaje, że sam PUP przygotował się już na obsługę uchodźców.

Sławomir Majewski z Głogowa pojechał z pomocą na granicę

Dyrektor PUP z Głogowa pojechał na granicę z Ukrainą: „Widok...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto