Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do kościoła Bożego Ciała wróciły fragmenty ołtarza świętego Alojzego

Grażyna Szyszka
Fabian Starczewski przy figurach zachowanych z kościoła w Rapocinie
Fabian Starczewski przy figurach zachowanych z kościoła w Rapocinie Grażyna Szyszka/ parf. św. Mikołaja
Po ponad 70 latach do kościoła Bożego Ciała wróciły fragmenty jednego z ośmiu bocznych ołtarzy. Przechował je na strychu swojego domu Fabian Starczewski.

Są to kolumny i kilka elementów, które wchodziły w skład ołtarza. Jego części przeleżały ponad 30 lat na strychu domu w Grodźcu Małym, a w październiku tego roku wróciły do głogowskiej parafii.

Po wojnie kościół Bożego Ciała był ruiną. Na rozpoczęcie odbudowy czekał 16 lat. W 1947 roku ołtarz św. Alojzego Gonzagi, w którym teraz znajduje się figura św. Mikołaja, rozebrano i wywieziono do kościółka w Grodźcu Małym ratując go od zniszczeń.

- Zabrał go z kościelnej ruiny mój wujek, jak wrócił z Anglii - opowiada 92-letni Fabian Starczewski, który w 1945 roku razem z liczną rodziną przyjechał do Grodźca ze Wschodu. - Ołtarz przez jakiś czas był w naszym kościele, ale jak robili remont to go rozebrali. Nie było pomysłu co z nim zrobić. Nie chciałem, żeby go zniszczyli więc zabrałem na strych swojego domu - wspomina mężczyzna.

Wieść o ocalonych z wojennych zniszczeń elementach z głogowskiego kościoła dotarła do księdza Stanisława Brasse, proboszcza parafii pw. św. Mikołaja. Wspólnie z panem Fabianem ustalił, że wrócą one do świątyni na starówce. I na początku października tak się stało. Zostały one złożone na strychu jednej z kościelnych wież. - Być może któryś z odzyskanych elementów zostanie kiedyś wyeksponowany w naszym kościele - przyznaje proboszcz.

Dwie figury trafiły do kolegiaty

Oprócz elementów ołtarza na strychu pana Fabiana były też dwie naturalnej wielkości figury, które zostały uratowane z kościoła w nieistniejącej już wsi Rapocin.

- Żal patrzeć, jak ludzie zniszczyli ten kościół - przyznaje 92-latek. - Wiem, że droga krzyżowa też się zachowała i jest w kaplicy przy ulicy Legnickiej w Głogowie.

Zachowane w dobrym stanie, choć wymagające renowacji figury zostały przekazane do innej głogowskiej świątyni - do kolegiaty.

Rozstanie z kościelnym „skarbem”, który przeleżał na strychu domu w Grodźcu Małym kilkadziesiąt lat, było dla pana Fabiana sporym przeżyciem. Osobiście doglądał całego procesu wynoszenia i zabezpieczania go do transportu. - Kilka lat temu doszło do pożaru domu - wspomina mieszkaniec Grodźca Małego. - Ogień szedł po strychu i niszczył dach, ale ... zatrzymał się tuż przed figurami. Czy to nie dowód na to, że nad nami czuwały? - mówi wzruszony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto