O tym, że do Odry, w pobliżu mariny w Głogowie pod dużym ciśnieniem wlewa się czarna struga nieczystości, alarmowali dwa razy wędkarze. Pierwszy raz powiadomili o tym media pod koniec listopada ubiegłego roku. Poinformowano też straż rybacką i PWiK.
Pracownicy spółki przystąpili do sprawdzenia przyczyny wypływu zanieczyszczeń. Jak się okazało, powodem był zator na sieci kanalizacji sanitarnej w ulicy Kamienna Droga. Spowodował on spiętrzenie ścieków w kanalizacji i przelanie się nadmiaru do systemu odprowadzającego deszczówkę. Służby rozpoczęły prace mające na celu lokalizację miejsca połączenia obu sieci. Ustalono, że miejscem tym są okolice wjazdu do ul. Dobrej. Połączenie obu sieci zostało prawdopodobnie wykonane na etapie budowy (około roku 1999), więc nie zostało ono nigdzie zinwentaryzowane, a pracownicy przedsiębiorstwa nie mieli żadnych informacji na ten temat.
- Po ustaleniu tego miejsca pracownicy naszej spółki zamurowali spięcie obu kanalizacji, aby nie dopuścić do powtarzania się tego typu sytuacji - informuje Anna Białęcka, specjalista ds. promocji i marketingu PWiK.
To była już tylko deszczówka
Jednak trzy tygodnie później, wędkarze znowu zaalarmowali media, że z tej samej rury nad brzegiem rzeki wylewa się czarny ściek. Pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska powiadomił PWiK, a spółka ponownie wysłała ludzi w okolice Mariny, by sprawdzić zgłoszenie. Ustalili, że z wylotu kanalizacji deszczowej wypływają spore ilości wody deszczowej, ale już bez zanieczyszczeń.
PWiK wyjaśnia, że okresie opadów z wylotu zlokalizowanego w okolicach przystani będą wydostawać się wody opadowe, gdyż jest to kanalizacja deszczowa, do której podpięte są wpusty uliczne z tego terenu oraz wszelkie inne odwodnienia.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?