Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Corrales i Wichary zatrzymali ambitnych głogowian

Marcin Kaźmierczak
Po raz kolejny dobre zawody rozegrali głogowscy bramkarze - Rafał Stachera (na zdjęciu) i Michał Kapela
Po raz kolejny dobre zawody rozegrali głogowscy bramkarze - Rafał Stachera (na zdjęciu) i Michał Kapela SPR Chrobry Głogów
Po raz czwarty w tym sezonie głogowscy kibice szczypiorniaka, którzy pojawili się w hali im. Ryszarda Matuszaka, musieli przełknąć gorycz porażki. Tym razem SPR Chrobry Głogów uległ przy Wita Stwosza faworyzowanej Wiśle Płock 20:30

Wysokie zwycięstwo wicemistrzów Polski nie oddaje jednak ambitnej postawy głogowskich zawodników, którzy przynajmniej w pierwszej połowie starali się nawiązać równą walkę z siedmiokrotnymi mistrzami Polski.

Mecz rozpoczął się od dwóch trafień zawodników gości, którzy za sprawą najwyższego zawodnika PGNiG Superligi – Hiszpana Angela Montoro i serbskiego skrzydłowego Ivana Nikcevicia po trzech minutach prowadzili 2:0. Szczypiorniści Chrobrego swoje pierwsze trafienie zanotowali pod koniec 5. minuty, gdy karnego na bramkę zamienił Marek Świtała. Jak się później miało okazać był to jedyny celny rzut z siódmego metra, choć takich szans głogowianie mieli sporo.

Kolejne minuty to błędy i straty w ofensywie popełniane przez obie strony, choć przede wszystkim przez Chrobrego. Straty i faule w ataku zanotowali Babicz i Tylutki, a po stronie Wisły karnego nie wykorzystał Rocha, którego rzut wybronił Rafał Stachera. Taka gra przełożyła się w 9. minucie na wynik 1:4. Wtedy też o pierwszy czas poprosił trener SPR-u Piotr Zembrzuski. Przerwa zaowocowała także zmianami. Babicza i Tylutkiego na parkiecie zmienili Gujski i Płócienniczak.

Przyniosło to spodziewany efekt. Chrobry szybko przerwał sześć minut bez bramki i w ciągu następnych dwóch minut za sprawą Sadowskiego i Jureckiego trafił dwukrotnie. Wisła odpowiedziała jednak bramką Daszka z karnego i bombą Montoro z rozegrania.

W 12. minucie zaczęło się dziać w hali im. Ryszarda Matuszaka. Najpierw na dwie minuty z boiska wyleciał Milian Pusica, a żółtą kartkę otrzymał komentujący sędziowskie decyzje trener Wisły Manolo Cadenas. Szczypiorniści Chrobrego zaczęli, z kolei, bronić znacznie bardziej agresywnie, co zaowocowało odrabianiem strat. Po bramkach Gujskiego, Kubały i dwóch Płócienniczaka w 18. minucie było już tylko 7:8.

SPR Chrobry w dalszym ciągu bronił bardzo wysoko, z wysuniętym Grzegorzem Sobutem na jedynce. W głogowskiej bramce, z kolei, dwoił się Rafał Stachera, któremu dodatkowo pomagały słupki. Dzięki temu trzy szanse na bramkę zmarnował rumuński rozgrywający Wisły Dan-Emil Racotea.

Niestety dla gospodarzy, nie przełożyło się to na odrabianie strat, bo w ciągu następnych pięciu minut także popełnili kilka błędów w ataku. Dwukrotnie pomylił się Płócienniczak, a z karnego w rękę Marcina Wicharego trafił Marek Świtała.

Niemoc rzutową głogowian przerwał dopiero w 22. minucie Ignacy Bąk, który już do końca spotkania grał w rozerwanej koszulce, która ucierpiała w jednej z akcji w defensywie.

W tej samej akcji karę dwóch minut za pchnięcie jednego z „Nafciarzy” otrzymał Tylutki. Chrobry jednak wytrzymał grę w osłabieniu i po bramkach Płócienniczaka i Konitza dla Wisły zremisował ją 1:1.

Gospodarzom trzeba oddać, że w pierwszej połowie bardzo dobrze radzili sobie grając ze stratą jednego zawodnika. W sumie z trzech takich sytuacji wyszli obronną ręką remisując je solidarnie 1:1. Tak było również pomiędzy 26., a 28. minutą, gdy na ławkę kar powędrował Bąk.

W końcówce pierwszej odsłony swój koncert kontynuował Rodrigo Corrales. Niestety w dalszym ciągu akompaniowali mu szczypiorniści Chrobrego, którzy niemiłosiernie obijali jego ręce, nogi i drewno płockiej bramki. W ostatnich dwóch minutach uczynili to m. in. Sadowski, Bąk i Płócienniczak, który pomimo trzech trafień nie grzeszył skutecznością wybierając się często z nieprzygotowanymi rzutami.

W ostatnich dwudziestu sekundach piłkę w rękach mieli szczypiorniści Wisły. Montoro nie trafił jednak w bramkę Stachery, a ten wypuścił do konrty Arkadiusza Miszkę. Skrzydłowy Chrobrego nie poszedł jednak w pierwsze tempo i wygonił się do skrzydła. Podczas rzutu faulował go jednak Nikcević i pomimo syreny końcowej głogowianie otrzymali karnego. Na siódmy metr podszedł Babicz, który technicznym rzutem po koźle próbował pokonać Wicharego, lecz piłka trafiła w poprzeczkę i na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 11:14.

Druga połowa, tradycyjnie już w tym sezonie, rozpoczęła się od przestoju Chrobrego. Głogowianie w ciągu pierwszych dziesięciu minut drugiej odsłony trafili raptem jeden raz. Mylili się m. in. Bąk, Gujski, Świtała oraz Sobut. Wisła skrzętnie wykorzystała słabszy okres Chrobrego w ofensywie i na jedyne trafienie Sobuta odpowiedziała siedmioma bramkami. Dla „Nafciarzy” trafiali Zelenović, Zhitnikov, który pojawił się po przerwie na boisku, Racotea, Ghionea i dwukrotnie z kontry Nikcević, przez co w 41. minucie na tablicy świetlnej było 12:21. Wysokie prowadzenie pozwoliło Wiśle na kilka zagrań pod publiczkę. M. in. w jednym z kontrataków Pusica zagrał piłkę za plecami do wbiegającego środkiem Nikcevicia.

Wspomniany wyżej Pusica, chwilę później otrzymał swoje drugie dwuminutowe wykluczenie. Grę w przewadze wykorzystał Chrobry i po trafieniu Miszki z prawego skrzydła wziął się do odrabiania strat. W ciągu pięciu minut, po trafieniach Kandory z koła oraz dwóch bramkach aktywnego Sobuta głogowianie zmniejszyli stratę do siedmiu bramek. W 46. minucie było 16:23. Pomimo starań głogowskich szczypiornistów, bezpieczną przewagę Wiśle utrzymywał świetnie dysponowany tego dnia Corrales oraz Nikcević, który skuteczne obrony Hiszpana zamieniał na bramki z kontry.

W 46. minucie trener Manolo Cadenas uznał, że brodatemu golkiperowi należy się wolne i do bramki wpuścił reprezentanta Polski Marcina Wicharego. Popularny „Wichura” nie zamierzał być gorszy i rozpoczął swoje show. Podobnie jak w końcówce pierwszej odsłony dla Corralesa, tak i w przypadku Wicharego, sporą pomocą były słupki oraz nieprzygotowane rzuty głogowskich rozgrywających.

Płockiego bramkarza nakręciły również dwa obronione rzuty karne. W 49. minucie po raz pierwszy pomylił się Sobut, który jednak na swoje szczęście dobił piłkę, a minutę później po raz drugi w poprzeczkę trafił Babicz.
W kolejnej akcji obronnej Chrobrego urazu nabawił się Bartosz Jurecki i trzymając się za udo opuścił parkiet. Kołowy już więcej tego wieczoru nie pojawił się na boisku i skupił się na swojej funkcji asystenta Piotra Zembrzuskiego.

Głogowianie, którzy sprawiali wrażenie mocno zmęczonych wpadli w kolejny dołek. Wichary wybronił m. in. rzuty Kubały, Babicza, Sadowskiego i Płócienniczaka, który na lewym skrzydle zmienił Marka Świtałę. Całe szczęście dla głogowian, w bramce bardzo dobrze spisywał się Michał Kapela, którzy trzykrotnie, w tym raz w kontrze, zatrzymał Michała Daszka. Mimo dobrej postawy jedynego wychowanka, Chrobry w 58. minucie przegrywał najwyżej w tym spotkaniu - 18:29.

W ostatnich dwóch minutach stratę do dziesięciu trafień zmniejszyły bramki Babicza i Kubały, a wynik na 20:30 ustalił Dan-Emil Racotea. Głogowianie mogli pokusić się o jeszcze jedno trafienie, ale swój drugi rzut z siódmego metra zmarnował Sobut. Był to jednocześnie piąty przestrzelony karny Chrobrego w tym spotkaniu, co przełożyło się na raptem siedemnastoprocentową skuteczność w tym elemencie gry.

Była to już czwarta porażka Chrobrego w hali im. Ryszarda Matuszaka w tym sezonie. Na pierwsze zwycięstwo na własnym parkiecie głogowianie będą musieli poczekać przynajmniej do 15 listopada, gdy w derbach Zagłębia Miedziowego będą podejmowali lubinian.

Wcześniej, bo już za tydzień, 28 października, SPR wyjedzie do Mielca.

SPR Chrobry Głogów – Orlen Wisła Płock 20:30 (11:14)

SPR Chrobry: Stachera, Kapela – Sobut 5, Płócienniczak 3, Bąk 2, Gujski 2, Jurecki 2, Miszka 1, Świtała 1 (1), Sadowski 1, Babicz 1, Kandora 1, Kubała 1, Tylutki.
Karne: 1/6
Kary: 8 min. (Bąk, Jurecki, Kandora, Sadowski)

Orlen Wisła Płock: Nikcević 6, Daszek 4, Racotea 4, Wiśniewski 3, Montoro 3, Tarabochia 3, Rocha 2, Zhytnikov 2, Ghionea 1, Zelenović 1, Konitz 1.
Karne: 3/4
Kary: 14 min. (Pusica 4 min., Kwiatkowski, Wiśniewski, Rocha, Montoro, Zhytnikov)

Sędziowie: S. Pelc i J. Pretzlaf (Rzeszów)

Widzów: ok. 1000

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto