Ciemnica na ulicach Głogowa. Dlaczego lampy zapaliły się tak późno?

Wybierając się w ostatni weekend na spacer ulicami Głogowa można było zauważyć, że wieczorem było bardzo ciemno. A to dlatego, że lampy uliczne zapaliły się około godz. 18.30, podczas gdy zachód Słońca nastąpił około godz. 17.52 (w sobotę) oraz 17.54 (w niedzielę). Zanim więc włączono oświetlenie, przez blisko pół godziny na ulicach było naprawdę ciemno. Zauważyliśmy to m.in. na Śródmieściu - przy ul. Sikorskiego, Przemysłowej i Bema. Zwrócili na to uwagę również nasi czytelnicy.

– Lampy zdecydowanie zapaliły się zbyt późno. Za kilka tygodni o tej porze będzie już widno, ale teraz jeszcze jest ciemnica. Przynajmniej na przejściach dla pieszych powinny już się świecić światła. Przechodząc przez jezdnię w drodze do domu czułam bardzo duży niepokój – mówi nam pani Kamila, głogowianka ze Śródmieścia.

Czytaj również: Prokuratura odwołuje się w sprawie śmierci motocyklisty spod Głogowa. Sprawczyni wypadku znów stanie przed sądem?

O późnym zapalaniu się lamp przekonaliśmy się osobiście. Zapytaliśmy więc o powód takiego stanu rzeczy w głogowskim ratuszu. Tam potwierdzono, że faktycznie w ostatnich dniach lampy w naszym mieście zapalają się zbyt późno.

– W weekend też to zauważyliśmy. Zmierzchówka, pod którą jest podpięte oświetlenie, i która wymusza załączenie i wyłączenie oświetlenia, z jakichś powodów nie zareagowała na czas. Zwróciliśmy się do TAURON o jej przestawienie – mówi nam Marta Dytwińska-Gawrońska z głogowskiego ratusza.

Na szczęście z każdym dniem zmrok zapada coraz później. Wraz z bliskim nadejściem wiosny na dworze widno będzie coraz dłużej. Już w ostatnich dniach marca zachód Słońca ma następować po godz. 19.

Zobacz też: