Jeszcze w styczniu, jak co roku zresztą, Stadnina Koni Huculskich w Regietowie ogłosiła konkurs na imię dla pierwszego urodzonego w tym roku źrebaka. Obowiązywała tylko jedna zasada - imię małego ogierka musiało zaczynać się na literę „P”, tak jak jego mamy – Pepeszki.
Nie do końca przypadek
Nadawania końskich imion bowiem określone dla każdej z ras i do tych zasad muszą stosować się hodowcy.
- Napłynęło ponad trzysta zgłoszeń – mówi nam Mirosław Waląg, dyrektor stadniny.
Oczywiście nie wszystkie zgłoszenia spełniały ten warunek, więc trzeba je było odrzucić. Nie zmieniło to jednak faktu, że wybór wciąż do łatwych nie należał. Zapadła więc decyzja, że zadecyduje ślepy traf.
- Imię zostało wylosowane i ostatecznie źrebaczek od klaczy Pepeszka będzie nosił imię Peszek – dodaje dyrektor.
Peszek nie chciał być celebrytą
Nadanie imienia odbyło się wedle określonego ceremoniału. Wyglądało to tak, że źrebaczek wraz z Pepeszką zostali oficjalnie wprowadzeni do stajni, gdzie czekała autorka zwycięskiego imienia, która przyjechała z Podola-Górowej wraz z mężem i córeczką. Pani Natalia podeszła do źrebaka i wypowiedziała najważniejsze tego dnia słowa: nadaję ci imię Peszek.
Po nich matka chrzestna może oczywiście pogłaskać swojego chrześniaka albo nawet się do niego przytulić, że ogierek był zdecydowanie przeciwny. Ewidentnie nie odpowiadała mu rola celebryty, co dobitnie pokazywał prychaniem i chowaniem się za mamę. Peszek jest jeszcze w stajni w stadninie, ale za kilka tygodni wyruszy w drogę na pastwiska na Wyżnym Regietowie, gdzie spędzi czas aż do jesieni.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?