Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów przegrał po thrillerze

Marcin Kaźmierczak
W sobotnim meczu Chrobry po raz kolejny dobrze zagrał w obronie. Nadal niestety szwankuje atak SPR-u.
W sobotnim meczu Chrobry po raz kolejny dobrze zagrał w obronie. Nadal niestety szwankuje atak SPR-u. SPR Chrobry Głogów
SPR Chrobry Głogów przegrał w meczu trzeciej kolejki PGNiG Superligi z Pogonią Szczecin 19:20. O porażce zadecydowała głogowian zadecydowała krótsza ławka, nieskuteczne karne oraz brak konsekwencji i zimnej głowy podczas gry w przewadze

Mimo niekorzystnego rezultatu i niskiego wyniku, mecz mógł się podobać publiczności, która tego wieczoru licznie wypełniła halę im. Ryszarda Matuszaka. Emocje towarzyszyły od samego początku, zaś w ostatniej minucie po prostu sięgnęły zenitu.

Mecz poprzedziła tradycyjna prezentacja obu zespołów, którą uświetnił ją występ Orkiestry Dętej Huty Miedzi „Głogów”. Szczypiorniści Chrobrego do prezentacji wyszli w specjalnych koszulkach z przesłaniem „Rosa, jesteśmy z Tobą”, dedykowanym poważnie kontuzjowanemu Tomaszowi Rosińskiego.

Spotkanie rozpoczęło się od szybkiej wymiany ciosów. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Głogowianie za sprawą Adama Babicza. Na tą bramkę szybko odpowiedzieli jednak goście i po trafieniach Krupy i Gieraka w ciągu trzydziestu sekund, zrobiło się 1:2. Na zegarze była wtedy 3. minuta spotkania.

Od tego momentu obie drużyny, wspomagane przez swoich bramkarzy – Chrobry przez Rafała Stacherę, a Pogoń przez Edina Tatara, zaczęły bardzo skutecznie bronić i przez kolejne dziewięć minut rezultat na zegarze świetlnym nie zmieniał się jak zamurowany. W międzyczasie, w 12. minucie karnego obronił także drugi bramkarz SPR-u – Michał Kapela. W tym momencie głogowianie musieli radzić sobie w podwójnym osłabieniu.

Chwilę później karnego wywalczył Chrobry. Na siódmym metrze ustawił się Bartosz Jurecki. Kołowy trafił w bramkarza Pogoni, jednak piłka szczęśliwie spadła mu pod nogi. Dobitka była już celna i po trzynastu minutach na tablicy wyników widniał zaskakująco niski wynik 2:2.

Wreszcie wydawało się, że rozwiązał się worek z bramkami. Z lewego rozegrania trafił Tylutki, również z lewej połówki wyrównał Gierak, a w kolejnej akcji Bartosz Jurecki wywalczył karnego, którego technicznym rzutem po koźle na bramkę zamienił najlepszy strzelec SPR-u w poprzednim sezonie – Adam Babicz.

W 20. minucie karę dwóch minut otrzymał Gierak przez co Chrobry po raz pierwszy grał w przewadze. Skutecznym rzutem popisał się Kamil Sadowski i było 5:3.

W następnej minucie głogowianie nie wykorzystali szansy na trzybramkowe prowadzenie. Rzut karny Adama Babicza obronił bardzo dobrze spisujący się Edin Tatar.

Zemściło się to w 23. minucie, gdy Pogoń bardzo szybko rzuciła dwie bramki, doprowadzając do remisu. Najpierw z koła trafił Walczak a po chwili z lewego rozegrania rzucił Gierak. Na domiar złego na ławkę kar powędrował Dominik Płócienniczak.

Oba zespoły w dalszym ciągu imponowały twardą i nieustępliwą obroną. Z drugiej strony atakujący również nie grzeszyli skutecznością. Ze strony Chrobrego nie trafiali m. in. Tylutki i Świtała, choć w jego przypadku sędzia nie dopatrzył się ewidentnego bloku i przyznał piłkę szczecinianom.

Kapitan Chrobrego mógł wyprowadzić drużynę na prowadzenie w 27. minucie, ale nie wykorzystał rzutu karnego. W tym momencie skuteczność głogowian w tym elemencie gry wynosiła raptem 25 procent.

W ostatnich trzech minutach pierwszej połowy nastąpiła wymiana ciosów podobna do tej z pierwszych minut meczu. Najpierw trafił Zaremba, a na jego bramkę ze strony Chrobrego odpowiedzieli Sadowski i Babicz, który trafił ze środka pięć sekund przed syreną.

Na przerwę głogowianie schodzili z jednobramkową przewagą przy niespotykanie niskim wyniku 7:6.
Na drugą odsłonę trener SPR-u, Piotr Zembrzuski, desygnował na plac Bąka i Kubałę, którzy zmienili harujących zarówno w ataku jak i obronie Sadowskiego i Miszkę.

W pierwszych minutach drugiej połowy posypała się szczelna do tej pory obrona Chrobrego i w ciągu czterech minut Pogoń rzuciła trzy bramki. Trafiali kolejno: Gierak, Krupa i Zaremba. W tym czasie kolejnego karnego nie wykorzystał Chrobry. Po raz drugi tego wieczoru z linii siedmiu metrów nie trafił Babicz.

Okazję do rehabilitacji głogowianie mieli już w kolejnej minucie, gdy po raz kolejny rzut karny wywalczył Jurecki. On też podszedł do piłki i siłowym rzutem pokonał Tatara.

Chrobry w dalszym ciągu musiał odrabiać straty. W bramce dwoił się i troił Stachera, który obronił rzuty Gieraka i Bruny. W ataku dobrze spisywał się Bartosz Jurecki, który co prawda nie rzucał z gry, ale wywalczał kolejne rzuty karne.

W 40. minucie na boisku pojawił się ponownie Ignacy Bąk. Zmienił on na prawym rozegraniu Kamila Sadowskiego, który ucierpiał w zderzeniu z rywalem. Chwilę później Bąk rzucił dziesiątą bramkę.

Bohaterem kolejnych dwóch akcji głogowskiej siódemki był Dominik Płócienniczak. Najpierw pokonał bramkarza Pogoni rzutem z podłoża, a następnie po skutecznym przechwycie Marka Świtały, lewy rozgrywający rzucił bramkę z kontry i tym samym doprowadził do remisu 12:12.

W 45. minucie SPR wywalczył ósmego karnego, którego na bramkę zamienił Jurecki. Dzięki temu po raz pierwszy od 30. minuty głogowianie wyszli na prowadzenie.

Radość nie trwała jednak zbyt długo. Dwukrotnie pomylił się Bąk, karnego dla Pogoni rzucił Kniazeu, a chwilę potem na ławkę kar powędrował Płóciennczak. Na domiar złego Kryński obronił rzut karny Jureckiego, a w kolejnej akcji ponownie trafił Kniazeu i w 51. minucie widniał wynik 13:15.

Wtedy też Stacherę w głogowskiej bramce zmienił Kapela. Głogowianie, niesieni kapitalnym dopingiem swoich fanów, ponownie zaczęli dwoić się w defensywie. Dodatkowo po karach dla zawodników Pogoni Chrobry grał przez pół minuty w podwójnej przewadze, a dwie bramki rzucił Świtała i wydawało się, że w kolejnej akcji głogowianie wyjdą na pierwszego tego wieczoru dwubramkowe prowadzenie. Niestety, Bąk popełnił faul w ataku, a kilka sekund później Kandora nieprawidłowo powstrzymał Krupę. Za faul otrzymał wykluczenie, a rzut na bramkę zamienił Kniazeu i zamiast dwubramkowej przewagi SPR-u, był remis 17:17.

Całe szczęście, pomimo gry w osłabieniu, głogowianie ładnie rozrzucili akcję do skrzydła i bramkę zdobył Miszka. Akcja bardzo szybko przeniosła się pod drugą bramkę. Sędziowie uznali, że faulowany był Walczak i wskazali na siódmy metr. Po tej decyzji na trybunach zawrzało. Protestowali także zawodnicy Chrobrego. Wydaje się, że mieli rację, ponieważ przytrzymywany kołowy Pogoni nie oddał rzutu, w związku z czym sędziowie powinni podyktować jedynie rzut wolny. Karnego na bramkę po raz kolejny zamienił Kniazeu i było 18:18.

Sytuacja ta najwyraźniej zdeprymowała głogowian, ponieważ zaczęli się spieszyć i oddawać nieprzemyślane rzuty. Pomylił się m. in. Babicz, a bramkę z kontry zdobył Walczak.

Minutę przed końcem faulowany był Marek Świtała. Kapitan sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość, podszedł na siódmy metr i wygrał wojnę nerwów ze szczecińskim bramkarzem.

Pogoń nie spieszyła się z rozegraniem akcji. Jej zawodnicy robili wszystko, by na dogodną sytuację wyprowadzić Gieraka. Tak też się stało i rozgrywający rzucił bramkę na 19:20.

Chrobremu pozostało pół minuty na wyrównanie. Mało brakowało a znacznie szybciej głogowianie pozbyliby się piłki. Całe szczęście uratował ją Babicz i w tym momencie o czas poprosił Piotr Zembrzuski. Zegar wskazywał pięćdziesiątą dziewiątą minutę i czterdziestą piątą sekundę. Do końca pozostała więc jedna „wenta”. Trener gospodarzy wycofał bramkarza i jako siódmy do ataku wszedł Kandora. Głogowianie nie potrafili jednak sforsować szczelnej obrony. Po indywidualnej akcji na parkiet upadł Babicz i po chwili zabrzmiała końcowa syrena. Sędziowie uznali jednak, że głogowski rozgrywający był faulowany i cofnęli zegar o trzy sekundy. Było widać, że akcja będzie przygotowana pod rzut rosłego Bąka. Tak też się stało, jednakże młody rozgrywający został zablokowany przez obrońców Pogoni i po raz kolejny, tym razem ostatecznie, zabrzmiała syrena.

Chrobry pomimo walecznej postawy, uległ czwartej drużynie ubiegłego sezonu 19:20. Tym samym w dalszym ciągu głogowianie pozostają bez zwycięstwa w starciach z Pogonią we własnej hali.

Następny mecz SPR rozegra już w najbliższy wtorek. Rywala będzie miał z najwyższej półki, ponieważ zmierzy się na wyjeździe z Vive Tauron Kielce. Mecz ten będzie dla głogowian czwartym w ciągu jedenastu dni i zakończy ligowy maraton.

Kolejny raz Chrobry zaprezentuje się własnym kibicom przy Wita Stwosza za dwa tygodnie, 26 września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto