Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

65 lat temu Jan Wyżykowski z zespołem odkrył koło Sieroszowic złoża miedzi. Poznajcie historię odkrywcy

RED
65 lat temu Jan Wyżykowski z zespołem odkrył koło Sieroszowic złoża miedzi
65 lat temu Jan Wyżykowski z zespołem odkrył koło Sieroszowic złoża miedzi KGHM
W 65. rocznicę odkrycia złóż miedzi w Sieroszowicach, pod obeliskiem oddano hołd odkrywcom. Gdyby nie to wydarzenie, nie byłoby tu kopalń, hut i tysięcy miejsc pracy. Nie byłoby tradycji górniczych.

23 marca przypadała 65. rocznica odkrycia złóż miedzi. W 1957 roku pod Sieroszowicami polscy geolodzy pod kierunkiem dr. Jana Wyżykowskiego dokonali historycznego odkrycia, które zmieniło obraz nie tylko gminy Polkowice, ale i całego Zagłębia Miedziowego.

W uroczystościach 65 -lecia wielkiego odkrycia w Sieroszowicach wzięli udział przedstawiciele zarządu KGHM, delegacje oddziałów miedziowej spółki, samorządowcy, młodzież szkolna i mieszkańcy. Pod pamiątkowym obeliskiem złożono kwiaty.
– Nie byłoby takich Polkowic, nie byłoby takiego Zagłębia Miedziowego bez rud miedzi znajdujących się na tym terenie – powiedział Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic. – To miedzi zawdzięczamy cały dotychczasowy rozwój społeczno-gospodarczy. Spotkaliśmy się tutaj, aby uczcić odkrywców naszego skarbu, odkrywców, których praca i wysiłek doprowadziły do tego, że te złoża są dziś eksploatowane.

Kwiaty złożono też w Lubinie pod pomnikiem Jana Wyżykowskiego

– Myślę sobie, że gdyby nie nieustępliwość i konsekwencja w działaniu, trwanie przy swoich przekonaniach jednego człowieka to być może nas wszystkich na tym placu by nie było – powiedział Marcin Chludziński, prezes zarządu KGHM Polska Miedź S.A. – Za nami bawią się dzieci. Ich też może by tu nie było, gdyż nie byłoby tych wszystkich, którzy tu przyjechali, by wydobywać miedź. I dzięki temu jednemu człowiekowi jesteśmy tutaj wszyscy, jest region, jest Zagłębie Miedziowe, jest firma, która zajmuje siódme miejsce na świecie jeśli chodzi o wydobycie miedzi i pierwsze lub drugie w wydobyciu srebra. Umożliwił to jeden człowiek: dr Jan Wyżykowski. I za to oddajemy mu dzisiaj hołd.

Odkrywca Jan Wyżykowski

Urodził się 31 marca 1917 roku we wsi Haczowa w woj. rzeszowskim. Ukończył Krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą. Swoje życie zawodowe rozpoczął na dole w kopalni jako górnik. Później objął stanowisko referenta w Instytucie Geologicznym w Warszawie. Poszukiwania złóż miedzi zabrały mu wiele długich lat. W lipcu 1966 roku przyznano mu Nagrodę Państwową I stopnia za odkrycie rud tego pierwiastka. Zmarł 29 października 1974 roku.

Najpierw było seminarium

Czy o tym marzył młody Jan Wyżykowski, odkrywca polskiej miedzi, opuszczając rodzinny Haczków i wstępując do seminarium? Tego nie wiemy. Pewne jest jednak to, że jako jeden z dziesięciorga rodzeństwa wyróżniał się inteligencją, uporem i wytrwałością. Te cechy sprawiły, że mieszkańcy zagłębia miedziowego, na zawsze zapamiętają go nie tylko jako wybitnego inżyniera, który dokonał geologicznego odkrycia na skalę światową, znajdując jedne z największych złóż rud miedzi, ale przede wszystkim jako „ojca” regionu, dzięki któremu na zawsze zmieniło się oblicze Lubina, Polkowic i Głogowa.

Tuż po II wojnie światowej młody Wyżykowski porzucił seminarium i podjął studia na Wydziale Górniczym AGH. Późniejsza praca w Państwowym Instytucie Geologicznym, gdzie tworzono właśnie dział rud, zaowocowała tym, że świat usłyszał o małej wsi Sieroszowice pod Polkowicami. Właśnie tam, po pięciu latach mozolnej pracy zespół badawczy kierowany przez inż. Jana Wyżykowskiego dokonał przełomowego odkrycia. To była ponura deszczowa sobota 23 marca 1957 roku. W 60. rocznicę odkrycia złóż miedzi w Polsce, pracownicy KGHM Polska Miedź S.A. oraz mieszkańcy regionu wspominają początki zagłębia miedziowego i sylwetkę człowieka, bez którego nie byłoby tu nas dzisiaj.

Niepokorny odkrywca

W pamięci najbliższych Jan Wyżykowski pozostanie społecznikiem i człowiekiem działającym na rzecz humanizacji zawodów technicznych. Żona wspominała go jako patriotę, dla którego ojczyzna i tradycja były najważniejsze.

- To były ciężkie czasy. Jan był naukowcem pochłoniętym swoją pracą. Był gościem w domu. Jak tylko przyjeżdżał, od razu mówił kiedy ma następny wyjazd. Byłam młoda, ale rozumiałam to - powiedziała nam pani Kazimiera, wdowa po Janie Wyżykowskim. - Mąż się nie zajmował polityką, nie interesowały go takie sprawy. Tylko miedź. A że mieliśmy syna i córkę więc całe obowiązki spadły na mnie. Mój mąż nigdy specjalnie mnie nie wychwalał, ale właśnie może miesiąc przed śmiercią powiedział mi - to dzięki tobie ja odkryłem miedź. Jan miał świadomość, że mógł się oddać pracy naukowej tylko dlatego, że ja wzięłam na siebie wszystkie obowiązki.

Jan Wyżykowski dla rodziny miał zupełni inne oblicze - muzyka klasycznego. Kształcił się w tym kierunku i myślał o karierze, ale ze względu na problemy z gardłem zmienił profil nauki.

- Przede wszystkim mój mąż pięknie śpiewał i właśnie tym mnie uwiódł - mówiła pani Kazimiera.

Mieli wspólną pasję

Byli jednak ludzie, którzy przeciwności i nieprzychylne opinie mieli za nic. Jednym z nich był prof. Józef Zwierzycki z Uniwersytetu Wrocławskiego. Drugim - Jan Wyżykowski, który na podstawie koncepcji profesora opracował strategię prac poszukiwawczych. W 1957 r. jego upór i starania zostały nagrodzone. Swój udział w tym odkryciu miało wielu ludzi, od pracowników naukowych po wiertniczych.

- Wszystko się zaczęło we wrześniu w roku 1956, kiedy jako młody pracownik przedsiębiorstwa geologicznego w Pile przyjechałem do Sieroszowic. Może to była łąka, może jakieś ściernisko. Tam był kołek wbity w ziemię, a na nim napis Sieroszowice IG1. Nie trudno się było domyśleć, że to była lokalizacja otworu, który wyznaczył Wyżykowski. I on stał nad tym kołkiem, stał przed wielką niewiadomą - wspominał Mieczysław Bury, członek załogi wiertniczej, która wierciła otwór Sieroszowice IG- 1. - Ale udało się. Mile wspominam Sieroszowice i czas tam spędzony. Byliśmy tam prawie rok.

Równie ciepłe wspomnienia o odkrywcy polskiej miedzi ma jego najbliższy współpracownik Andrzej Rydzewski, wówczas początkujący specjalista petrografii (przyp. red nauki o składzie i właściwościach skał).

- Byłem bardzo zestresowany, trzęsły mi się ręce, gdy wkładałem preparat pod mikroskop. To na podstawie mojej opinii miała zostać sporządzona pierwsza informacja o złożu, przekazana do władz Instytutu oraz Centralnego Urzędu Geologi - wspomina dzień 23 marca 1957 roku Andrzej Rydzewski, kiedy to Wyżykowski przywiózł na badania do stolicy cztery rdzenie wydobyte podczas wierceń poszukiwawczych z otworu S-1 na głębokości 655,9-658,7 metrów w okolicach Sieroszowic. - Ale kiedy pobiegłem do Jana z informacją o tym, że miał rację, że udało się, i że to wszystko ma wielki sens byłem spełnionym facetem.

Andrzej Rydzewski przyznał, że Jan Wyżykowski był przede wszystkim kapitalnym szefem.

- Takich ludzi rzadko się spotyka. Był wspaniałym człowiekiem o wysokiej kulturze. Praca z nim, mogę powiedzieć, że była rwaniem do przodu. Jest mi bardzo przyjemnie, że mogłem kilka lat swojego życia spędzić współpracując z Janem. Nie spotkałem więcej takiego człowieka, jak Jan.

Sześć miesięcy później ekipa Wyżykowskiego znalazła w Lubinie, na głębokości ponad 600 m, rudę o jeszcze wyższej zawartości miedzi.

Mówi się, że odkrycia nie mają jednego ojca - jest w tym wiele prawdy. Bowiem na odkrycie złoża wpływ miała praca badawcza wielu geologów i trud pracowników technicznych. Władysław Adamski, Antoni Tokarski, Franciszek Ekiert, Antoni Graniczny, Roman Osika, Andrzej Rydzewski, Jan Tomaszewski, Eugeniusz Wutzen i Józef Zwierzycki, to oni obok Jana Wyżykowskiego są dziś uważani za ojców założycieli zagłębia miedziowego.
Po 60 latach od odkrycia złoże miedzi eksploatują trzy kopalnie podziemne: Lubin, Polkowice-Sieroszowice oraz Rudna. Miasta regionu rozrosły się. Trudno dziś znaleźć rodzinę, która nie ma powiązań z największym pracodawcą w regionie - KGHM.

Działalność społeczna oraz dorobek naukowy przysporzyły Janowi Wyżykowskiemu licznych odznaczeń państwowych i medali jednak pamięć o bohaterze najbardziej żywa jest w zagłębiu miedziowym. Jego imię noszą szkoły, szyb kopalni Polkowice - Sieroszowice znajdujący się w pobliżu odwiertu, w którym po raz pierwszy odkryto lubińskie złoże miedzi. „Ojciec Polskiej Miedzi” doczekał się także pomnika tytułu Honorowego Obywatela Miasta Lubina.

Jednak początki poszukiwań złóż miedzi, surowca tak strategicznego do rozwoju polskiego przemysłu, nie były wcale łatwe. Wyżykowski musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu i nieprzychylną władzą. Grożono mu, zarzucano działalność na szkodę państwa. Ale on się nie poddawał.

Pierwsze prace związane z poszukiwaniem złóż rud miedzi datują się od końca XIX w. Początkowo uważano, że w tym regionie kraju nie ma „wielkiej miedzi”. Sceptycy twierdzili, że gdyby była, dawno odkryliby ją Niemcy, którzy przed wojną prowadzili wydobycie w tzw. Starym Zagłębiu (kopalnie Lena, Konrad i Lubichów).
Źródło: mat. redakcyjne Polskapress, polkowice.eu

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto