Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Chrobrego przegrali. Rafał Stachera: Nasza gra była zbyt nerwowa

Piotr Czajkowski
Szczypiorniści Chrobrego w spotkaniu z mistrzem Polski ulegli 34:22. Była to pierwsza porażka w tym sezonie. Nie wychodziła nam gra 4-2, która świetnie funkcjonowała w meczu z Warmią. - twierdzi bramkarz Chrobrego Głogów, Rafał Stachera.

Piotr Czajkowski: Jak ocenisz dzisiejsze spotkanie? Wisła zagrała tak dobre zawody i jest w tak dobrej formie, czy może trafił Wam się gorszy dzień? Skąd aż taka różnica na koniec?
Rafał Stachera: Wisła ogólnie jest mocnym zespołem, jest przecież mistrzem Polski. W pierwszej połowie zagraliśmy chyba zbyt spokojnie. Nie wychodziła nam gra 4-2, która świetnie funkcjonowała w meczu z Warmią. Było rochę nerwowo. Nie wiem czy to ta hala, emocje, czy sam fakt, że mamy komplet punktów i miał być mecz na szczycie, wyrównane spotkanie. W drugiej połowie założyliśmy, że będziemy grali to, co potrafimy. Myślę, że w miarę nawiązywaliśmy wyrównaną walkę.

Drugą połowę przegraliście tylko jedną bramką.
Dokładnie. Gdybyśmy tak zagrali albo jeszcze waleczniej, to porażka nie byłaby aż tak duża.

Wspomniałeś o spotkaniu z Warmią, w którym pokazałeś się ze świetnej strony i miałeś spory udział w wygranej. Od początku sezonu pokazujesz się z dobrej strony.
I tu chciałem pokazać się z jak najlepszej. Widać, że w pierwszej połowie trochę zjadły mnie nerwy jak większość chłopaków. W drugiej było już lepiej, no ale też inaczej funkcjonowała linia obrony. Na tym polega piłka ręczna. Bramkarz co prawda jest indywidualnością, ale sam meczu nie wygra. Co prawda czasami się zdarzy, ale jak obrona nie pomaga, to jest ciężko. W drugiej połowie było lepiej.

Przed Wami spotkanie z Nielbą, która w Płocku poległa różnicą trzynastu bramek. W Wągrowcu borykają się z kontuzjami, ale chociażby w meczu z Vive pokazali, że potrafią grać dobrą piłkę ręczną. Jak oceniasz Wasze szanse w tym spotkaniu?
Gramy u siebie i nie wyobrażam sobie innego wyniku jak nasze zwycięstwo. W sparingach przed sezonem było różnie, jakoś okolice remisu. Czasami oni wygrali, czasami my. Zagraliśmy gdzieś 4 lub 5 spotkań. Mają problemy kadrowe, ale musimy patrzeć na siebie. Póki co jesteśmy wszyscy. Cały tydzień do tego meczu i obyśmy podeszli do niego w takim samym składzie jak dzisiaj. Brakuje nam Kuby Łucaka na prawym skrzydle. Będzie to trudny mecz, a wracając do ich spotkań z Kielcami czy z Płockiem. Nie chodzi o to, żeby pokazać się z dobrej strony, trzeba po prostu wygrywać. W pierwszej połowie z Ciechanowem graliśmy słabo i chociaż to my byliśmy faworytami, to nikt nam za darmo punktów nie oddał. Trzeba wygrać i na pewno zagramy bardzo zmobilizowani. Mieć osiem punktów po pięciu kolejkach, to dobry prognostyk.

Szczególnie, że chcecie poprawić lokatę z poprzedniego sezonu, czyli ósme miejsce.
Tak, wiadomo, że bardzo ciężko będzie awansować do play off. To jest podstawowy cel, a później zobaczymy.

W tej fazie możliwe jest już wszystko.
Jasne, na pewno będzie inaczej niż w tamtym sezonie. Była wielka radość, euforia i jakby siły z nas uszły i tak doszliśmy do tego ósmego miejsca, bo trzeba było. W tym jest zupełnie inaczej. Stawiamy sobie cele i damy z siebie wszystko.

Na koniec jeszcze mały powrót do Wrocławia. W tamtejszym Śląsku grałeś przez 5 lat, obecnie reaktywowano drużynę i grają w drugiej lidze. Myślisz, że jest szansa na powrót Superligi do Wrocławia?
Życzę im tego z całego serca. Naprawdę bardzo miło wspominam lata spędzone we Wrocławiu. Co prawda były problemy, ale zawsze jakoś sobie dawaliśmy radę. Atmosfera w zespole była znakomita. Trochę przenieśliśmy tego do Głogowa, paru chłopaków do Gdańska. Czy awansują? Będzie im ciężko. Z tego co się orientuję parę zespołów stara się o awans. Nie wiem czy mają założenie awansować w tym sezonie, a jak nie awansują, to koniec, rozsypują wszystko. Z dnia na dzień na pewno nie da się stworzyć zespołu.

Tym bardziej, że nikt tam nie został.
Tak, zaczynają od podstaw. Były plotki, że rozmawiają z byłymi zawodnikami ze Śląska. Pytałem się chłopaków, z którymi grałem, ale niestety nikt nie dostał telefonu. Na pewno ciężko znaleźć im zawodników. Jest to nowy klub i nikt nie zaryzykuje gry w ciemno. Potrzeba im lat, na pewno nie awansują z roku na rok, ale życzę im tego.

Chciałbyś kiedyś wrócić do Wrocławia?
Jak będzie taka możliwość gry w Superlidze, to oczywiście, że chciałbym. Mieszka i pracuje tam moja żona i byłoby wtedy lepiej, łatwiej.

Rozmawiał Piotr Czajkowski, Handball-Polska.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto