Impreza ta nawiązuje do wielowiekowej tradycji piwowarskiej dawnego Głogowa, która w końcówce XVI wieku miała epizod nazywany wojną piwną - kiedy to doszło do zamieszek z udziałem mieszczan przeciw konkurencyjnym, sprowadzanym spoza miasta trunkom.
Tym razem jednak wojnę mamy tylko z nazwy, a na samym festiwalu pojawiły się browary rzemieślnicze z całej Polski, destylarnia, foodtrucki i inne atrakcje.
– Myślę, że grubo ponad kilkaset piw zarówno w butelce, jak i na kranie. Od piw bezalkoholowych, to jest bardzo ważny segment, który teraz bardzo intensywnie się rozwija. Naprawdę to nie jest to, co kiedyś. Można znaleźć bardzo ciekawe piwa bezalkoholowych. Ale też do mocarzy po kilkanaście procent. Także każdy znajdzie coś dla siebie. Są piwa, jasne, ciemne, gorzkie, nie gorzkie. Także jeżeli ktoś mówi, że nie lubi piwa, na pewno na jakimś stoisku ktoś coś dla siebie znajdzie – mówi Paweł Paluchowski z Piwnego Klubu.
Impreza wystartowała w piątek i trwać będzie przez cały weekend. W sobotę od 12 do 22 i w niedzielę od 12 do 20. Odbywa się na rynku Starego Miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?