Sławomir Bieniek (48 l.) od ponad 20 lat pracuje w KGHM Polska Miedź S.A. Ale ma też duszę podróżnika, dlatego w 2014 roku przyjął propozycję Artura Urbańskiego, globtrotera, a od kilku lat właściciela krakowskiej agencji wyprawowej, i został przewodnikiem wypraw.
W ciągu ostatnich czterech lat, razem z pragnącymi wrażeń turystami, przepłynął pontonem przez Wielki Kanion Kolorado w USA, poprowadził safari w afrykańskiej Tanzanii i pilotował ekspedycję po Wenezueli , zahaczając o Brazylię. Po tropikalnych wyprawach wyruszył także na chłodną północ.
- Polarne rejony świata ze względu na ich surowość, niedostępność i nieprzewidywalność oraz unikalność krajobrazów wyjątkowo mnie pociągają, dlatego w lipcu 2016 roku z entuzjazmem poleciałem z kolejną grupą na Grenlandię Południową - opowiada Sławomir Bieniek. - Dysponując wynajętą 15-osobową, szybką, motorową łodzią pontonową typu „zodiac”z miejscowymi przewodnikami przemierzyliśmy setki kilometrów fiordów, podziwiając również otaczające je lodowce oraz najwyższe góry Grenlandii Południowej, czyli Ketil i Ulamertorssuaq.
Szczególnym wydarzeniem wyprawy była wycieczka kajakowa w tzw. „Zatoce Icebergów” wśród licznych gór lodowych o różnych kształtach a nawet kolorach.
- Spore wrażenie zrobił na nas „cielący” się lodowiec, z którego czoła z przeraźliwym trzaskiem odrywały się i wpadały do fiordu olbrzymie bloki lodowe - opowiada podróżnik. - Nie mniejsze atrakcje stanowiły trekkingi w wymagających warunkach terenowych. Obserwowaliśmy też codzienne życie współczesnych Inuitów (Eskimosów), jakże odmienne od naszych wyobrażeń o nim.
Urodzinowy prezent dla syna
W sierpniu 2017 r. z kolejną grupą turystów Sławomir Bieniek wrócił na południe Afryki, tym razem do Botswany i Zimbabwe. Ale nie była to zwykła turystyczna wycieczka, ponieważ trzon grupy stanowili namówieni przez podróżnika jego przyjaciele i znajomi z Głogowa i okolic.
- Był z nami mój najstarszy syn Andrzej, który akurat w czasie wyprawy obchodził swoje 18-te urodziny i dla którego wyjazd ten był prezentem od taty z okazji wkroczenia w dorosłe życie - wspomina pan Sławomir. W Botswanie grupa podziwiała między innymi atrakcję przyciągającą turystów z całego świata, czyli Deltę Okawango. Jest to największa na świecie delta śródlądowa porównywalna obszarowo do Szwajcarii.
O innym górniku podróżniku z KGHM czytaj Górnik z KGHM spędza emeryturę na rajskiej wyspie
Pobyt w Zimbabwe to głównie Victoria Falls -miasto położone nad wodospadami Wiktorii na rzece Zambezi na granicy Zimbabwe i Zambii.
W tym roku znowu Afryka
Dla Sławomira Bieńka równie ciekawie zapowiada się bieżący rok. W sierpniu wyjeżdża z grupą na południe Afryki, do Namibii. Tam oprócz kilku światowych „naj”: największego na świecie prywatnego rezerwatu przyrody (Erindi- o pow. 70 tys. ha), najwyższych wydm ( o wys. ponad 350 m- dolina Sossusvlei), największego kryształu kwarcu ( 3m x 3,5m, waga ok. 14 ton), największego meteorytu (meteoryt Hoba- waga ok. 60 ton) czy najdziwniejszego drzewa (welwiczia) czekają m.in. dwie pustynie Namib i Kalahari i samochodowe safari w Parku Narodowym Etosha.
- W listopadzie wrócę po raz trzeci do Ugandy, tym razem odwiedzając również sąsiednią Rwandę - zapowiada głogowianin i przyznaje, że praca pilota- przewodnika jest wymagającym, ale bardzo wdzięcznym zajęciem. - Odwiedzam niezwykłe miejsca, poznaję wielu ciekawych ludzi i jeszcze mi za to płacą. Słowem, lepiej być nie może! Dlatego, gdy za kilka lat przejdę na górniczą emeryturę zamierzam pełnoetatowo pilotować wyprawy, by już bez urlopowych ograniczeń, „zawodowo” zwiedzać świat.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
