Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na podwórku, przy domu odkryto grób z czasów II wojny światowej. Opowiada straszną historię

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Odkryty grób z II wojny światowej znajdował się na prywatnej posesji przy ul. Piątnickiej w Legnicy. Zobacz zdjęcia.
Odkryty grób z II wojny światowej znajdował się na prywatnej posesji przy ul. Piątnickiej w Legnicy. Zobacz zdjęcia. Zdjęcia z archiwum stowarzyszenia TILIAE
Na terenie prywatnej posesji przy ul. Piątnickiej w Legnicy archeologowie z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost" przeprowadzili ekshumację trzech ofiar z czasów II wojny światowej. Niestety, za odkrytą mogiłą kryje się straszna historia. Lokalizację grobu, na podstawie zapisków i wspomnień mieszkańców, ustaliły członkinie stowarzyszenia TILIAE.

Grób na prywatnej posesji ujawniły zapiski sprzed lat

Już w 2021 roku temu trafiły w ręce stowarzyszenie TILIAE krótkie wspomnienia dawnego mieszkańca Pfaffendorf (wsi Piątnica, obecnie włączonej w obszar dzisiejszej Legnicy), piekarza, Alfreda Reute. Oto fragmenty:
"26 stycznia 1945 roku nasza gmina otrzymała polecenie ewakuacji Pfaffendorf w kierunku Zittau. Tylko 32 osoby, głównie starsze, pozostały w Pfaffendorf. Nocą, z 9 na 10 lutego, wcześnie, o wpół do czwartej rano pojawił się pierwszy patrol Armii Czerwonej. Hermann Riedel stwierdził, że nie mamy się czego obawiać z nadejściem Rosjan, wkrótce mieliśmy jednak doświadczyć czegoś innego. Około godziny 13 dwaj Rosjanie zabrali drugiego już konia u Hermanna Riedla. Ten zatrzymał żołnierzy i chciał konia odzyskać. Wobec tego czerwonoarmista, który za koniem biegł, najwyraźniej komisarz, bez ceregieli wyjął pistolet i zabił Hermanna dwoma strzałami. Dopiero po pięciu dniach mogliśmy pochować go w jego ogrodzie. (...) Wkrótce zaczęli umierać starsi ludzie, państwo Groll, pan Mältzer, panna Lauterbach, panna Ritter i pani Heinrich. Gospodarz Robert Buttig własną ręką zadał śmierć swojej rodzinie i sobie."

- Opowieść potomka dawnych mieszkańców wsi Pfaffendorf Kreis Liegnitz potwierdził w rozmowie z nami pan Antoni Flejszar, rocznik 1941, który przybył do tej wsi w lipcu 1945 roku wraz z rodzicami, w pierwszym transporcie polskich przesiedleńców z Dubna i okolic. Pan Antoni ma wspaniałą pamięć, w której przechowuje nie tylko swoje wspomnienia osobiste, lecz również opowieści swoich rodziców. Od niego dowiedziałyśmy się, że na terenie wsi znajdowały się trzy pochówki na prywatnych posesjach. Będąc jeszcze w pełni sił, oprowadził nas po swojej posesji i wskazał miejsce, w którym pochowano trzy osoby, w miejscu sąsiadującym z jego obecną działką. To pan Flejszar opowiadał, że przez kilkanaście powojennych lat nowi mieszkańcy opiekowali się grobami na tych podwórkach, sadzili na nich kwiaty i traktowali z szacunkiem. Dopiero kolejne pokolenia wypierały świadomość istnienia tych miejsc aż po całkowite zapomnienie – mówi Hanna Szurczak ze stowarzyszenia TILIAE.

Stowarzyszenie postanowiło doprowadzić do ekshumacji

O swoich ustaleniach, Hanna Szurczak oraz Natalia Murdza poinformowały przedstawiciela Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost", zajmującej się ekshumacją ofiar II wojny światowej. Badania prowadził archeolog dr Maksymilian Frąckowiak.

- 19 stycznia 2023 roku odwiedził nas pan Maks, który wysłuchał opowieści Pana Antoniego Flejszara i przeprowadził wizję lokalną w jednym z gospodarstw. Po uzyskaniu zgody właścicielki wszczął procedurę, która zaowocowała ekshumacją przeprowadzoną 12 marca 2024 roku – opowiada Hanna Szurczak.

Aby przeprowadzić takie prace, należało uzyskać zgodę właściciela terenu, a także zgodę na ekshumację szczątków wydawaną przez Instytut Pamięci Narodowej. Potrzebna była również opinia konserwatora zabytków. Poszukiwania i ekshumacja odbyły się na zlecenie Niemieckiego Ludowego Związku Opieki Nad Grobami Wojennymi. To instytucja, której charakter częściowo pokrywa się z kompetencjami naszego IPN-u. Zleca ona poszukiwania ofiar II wojny światowej głównie na terenie Europy Wschodniej. Niestety, za tą konkretną mogiłą kryje się straszna historia.

Jak zginęły osoby spoczywające w odkrytym grobie w Legnicy?

- Według relacji świadków, w grobie tym miały spoczywać osoby, które zamieszkiwały pobliski dom. Zginęły w wyniku samobójstwa rozszerzonego. Mechanizm takiego samobójstwa wygląda w taki sposób, że jeden członek rodziny najpierw uśmierca pozostałych członków, a na końcu siebie. Tak było także w tym przypadku. Na czaszkach ofiar znaleźliśmy otwory postrzałowe po kuli. Wiemy, że śmierci dokonano w wyniku zastrzelenia. Sprawcą był mężczyzna, który uśmiercił wcześniej swoją żonę i jeszcze jedną dorosła kobietę, prawdopodobnie synową. Znamy także nazwisko tej rodziny. We wspomnieniach jednego z mieszkańców zachowała się krótka wzmianka o tej sytuacji. Mężczyzną, który był sprawcą rozszerzonego samobójstwa był Robert Buttig. Dzięki temu znamy tożsamość jednej z ofiar i prawdopodobnie nazwisko dwóch pozostałych osób – mówi archeolog dr Maksymilian Frąckowiak z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".

Do tego typu zdarzeń dochodziło często. Najczęściej przed wkroczeniem Armii Czerwonej do konkretnych miejscowości. Mieszkańcy wiedzieli, jak zachowują się czerwonoarmiści wkraczający do niemieckich miast i wsi. Ze strachu przed tymi działaniami lub przed ucieczką zimą na Zachód, popełniali rozszerzone samobójstwa.

- Takich grobów samobójczych na terenie Dolnego Śląska lub ziemi lubuskiej znajduje się całkiem sporo. Dokumentujemy te historie, dzięki temu wiemy, że nie był to przypadek odosobniony. Niekiedy takie samobójstwa rozszerzone popełniały wręcz całe społeczności, większe rodziny, wszyscy sąsiedzi. Rosjanie po wejściu do miejscowości napotykali na zwłoki osób, które odbierały sobie życie poprzez powieszenie, zastrzelenie. Niestety, taka była praktyka i specyfika II wojny światowej. Niemcy na tej przestrzeni geograficznej żyli w dużym strachu, zwłaszcza kobiety – dodaje dr Maksymilian Frąckowiak.

Szczątki osób znalezionych na prywatnej posesji zostaną przeniesione na stary cmentarz w Nadolicach Wielkich pod Wrocławiem. Tam odbędzie się uroczysty pochówek w kwaterze cywilnej, wraz z innymi niemieckimi ofiarami II wojny światowej, z uczestnictwem księdza katolickiego i ewangelickiego pastora. Archeolodzy zapowiadają, że jeśli będzie to możliwe, będą prowadzić następne badania na kolejnych podwórkach ul. Piątnickiej w Legnicy.

- Jeśli ktoś posiada informacje na temat grobów wojennych w swojej miejscowości czy okolicy, prosimy o kontakt z naszą pracownią. Bez względu na narodowość ofiar. Groby mogą być zapomniane i znajdować się tylko we wspomnieniach osób jeszcze żyjących. Nad każdą tego rodzaju informacją się pochylimy i będziemy informować odpowiednie instytucje do podjęcia działań – apeluje archeolog z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".

Dane do kontaktu znajdują się na stronie internetowej: Pracownia Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost"

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na podwórku, przy domu odkryto grób z czasów II wojny światowej. Opowiada straszną historię - Gazeta Wrocławska

Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto