Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SPR Chrobry Głogów wciąż bez zwycięstwa we własnej hali

Marcin Kaźmierczak
Spośród zawodników Chrobrego najwięcej, pięć bramek zdobył Dominik Płócienniczak
Spośród zawodników Chrobrego najwięcej, pięć bramek zdobył Dominik Płócienniczak SPR Chrobry Głogów
Po raz drugi w tym sezonie kibice szczypiorniaka byli świadkami bardzo emocjonującego meczu przy Wita Stwosza. Niestety, po raz drugi bez happy endu dla Chrobrego, który uległ MMTS-owi Kwidzyn 26:27

Do konfrontacji z siódmym w ligowej tabeli MMTS-em głogowianie przystępowali osłabieni brakiem m. in. swojego kapitana Marka Świtały, który na jednym z treningów nabawił się kontuzji kolana. Trener Piotr Zembrzuski mógł za to desygnować do gry ściągniętego przed tygodniem ze Stali Mielec Grzegorza Sobuta.

Początek sobotniego spotkania zwiastował zgoła inne widowisko niż przed dwoma tygodniami. Obie drużyny postawiły przede wszystkim na atak, dzięki czemu po dziesięciu minutach było 6:6. Dla porównania w meczu z Pogonią Szczecin po pierwszej połowie widniał wynik 7:6.

Przez kolejne sześć minut szczypiorniści Chrobrego nie potrafili trafić do bramki strzeżonej przez Pawła Kiepulskiego. Dobrą skuteczność podtrzymywali z kolei kwidzynianie, zwłaszcza za sprawą Szpery i Pilitowskiego, dzięki czemu dwukrotnie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie.

Nie najlepiej spisującego się w głogowskiej bramce w pierwszych dwudziestu minutach Rafała Stacherę zmienił Michał Kapela. Przyniosło to zamierzony rezultat. Popularny "Kapeć" wybronił kilka piłek, po których SPR wyprowadził skuteczne kontry, trzykrotnie z koła trafił Bartosz Jurecki i na przerwę zawodnicy Chrobrego schodzili prowadząc 14:12.

W pierwszej połowie najzagorzalsi fani SPR-u zasiadający w sektorze "D" przygotowali małą niespodziankę dla poważnie kontuzjowanego Tomasza Rosińskiego. W 24. minucie spotkania, symbolizującej numer, z jakim grał popularny "Rosa", ubrali koszulki z tymże numerem i skandowali imię i nazwisko zawodnika. Niestety nie spotkało się to z szerszym odzewem pozostałej części publiczności, zaaferowanej wydarzeniami boiskowymi.

Drugie trzydzieści minut, podobnie jak pierwsze, rozpoczęło się od wymiany ciosów. Dla Chrobrego, identycznie jak na początku spotkania, trafili Krzysztof Tylutki i Kamil Sadowski, a ze strony kwidzynian odpowiedział Tomasz Klinger.

Chrobry prowadził już trzema bramkami 16:13. Niestety, w następnych akcjach w szeregi głogowskiej siódemki wkradło się sporo niedokładności, co skrzętnie wykorzystali kwidzynianie i trzykrotnie pokonali Michała Kapelę, odzyskując tym samym remis.

Ciężar gry w drużynie gości zaczął brać na swoje barki rozgrywający Tomasz Klinger, do którego, jak się później okazało, miała należeć druga odsłona spotkania.

W 39. minucie meczu po raz ostatni na tablicy wyników widniał rezultat remisowy - 18:18. Chwilę później dla kwidzynian trafił Marek Szpera, a w odpowiedzi do bramki strzeżonej przez Bartosza Dudka trafił Krzysztof Tylutki, lecz sędziowie dopatrzyli się faulu w ataku i nie uznali głogowianom bramki.

Do 53. minuty utrzymywało się jednobramkowe prowadzenie kwidzyniam. Wynik głogowianom utrzymywał Rafał Stachera, który wszedł do bramki na ostatni kwadrans. Szczypiorniści Chrobrego kilkukrotnie mieli okazję dojść kwidzynian. Nie trafiali jednak m. in. Płócienniczak, Babicz , Tylutki, Bąk i Kubała. W tym fragmencie spotkania zresztą obie drużyny grały chaotycznie, popełniając przy tym sporo prostych błędów indywidualnych.

Jako pierwsi zreflektowali się goście, którzy po trafieniach Szpery i Nogowskiego z rzutu karnego wyszli po raz pierwszy tego wieczoru na trzybramkowe prowadzenie. Na sześć minut przed końcowym gwizdkiem na tablicy wyników widniał rezultat 21:24.

Do ostatniego zrywu poderwali głogowian Biegaj i Płócienniczak, którzy po dwa razy pokonali Pawła Kiepulskiego. MMTS odpowiadał bramkami Szpery i Klingera i na pięćdziesiąt pięć sekund przed końcową syreną było 25:26.

Piłkę mieli goście, którzy bez pośpiechu szukali dogrania do pewnego rzutu. Trzydzieści sekund przed końcem meczu otrzymał ją Seroka, którego faulował Jurecki i sędziowie podyktowali karnego. Wykorzystał go Adrian Nogowski, tego wieczoru bezbłędny na linii siedmiu metrów i zwycięstwo MMTS-u było niemal pewne.

Głogowianie odpowiedzieli jeszcze bramką Wiktora Kubały, ale nie przełożyła się ona choćby na punkt. Mecz zakończył się porażką Chrobrego 26:27.

W przyszły weekend szczypiorniści SPR Chrobrego wyjadą do beniaminka z Legionowa, z którym nigdy dotąd nie przegrali ligowego spotkania.

Następny mecz w hali im. Ryszarda Matuszaka głogowianie rozegrają za dwa tygodnie, 10 października, a ich rywalem będą brązowi medaliści ubiegłego sezonu - KS Azoty Puławy.

SPR Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 26:27 (14:12)

SPR Chrobry: Stachera, Kapela - Płócienniczak 5, Biegaj 4, Jurecki 4, Sadowski 4, Babicz 3, Tylutki 3, Kubała 2, Bąk 1, Gujski, Kandora, Miszka, Sobut.

MMTS Kwidzyn: Kiepulski, Dudek - Klinger 7, Szpera 7, Nogowski 4, Pilitowski 3, Seroka 3, Peret 2, Genda 1, Janikowski, Zadura, Mroczkowski, Kryszeń, Szczepański, Rosiak, Potoczny.

Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto