W niedzielę, 25 listopada, śmierdzący strumień ścieków wydobywał się ze starego spustu między mariną na kolejowym mostem. Około godz 16 wielka czarna plama sięgała już poza różowy most.
– Smród był tak nieznośny, że aż szczypało w oczy – mówią wędkarze,którzy łowią w pobliżu ryby. – Powiadomiliśmy o wszystkim straż rybacką.
Woda w Odrze, a szczególnie w Zatoce Kolegiackiej, przy której miasto zbudowało pomosty, jest wciąż bardzo mętna. Jeszcze dziś widać na niej pływające po powierzchni tłuste plamy.
Wędkarze wezwali strażaków i policję oraz straż rybacką. Skończyło się na zrobieniu notatki.
Sprawę śmierdzących ścieków wyjaśniał mistrz sieci kanalizacyjnej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Głogowie. Stwierdził, że to efekt zatoru w sieci kanalizacyjnej spowodowany odpadami wrzucanymi przez użytkowników. Szmaty i ręczniki miały spowodować spiętrzenie się ścieków w kanalizacji sanitarnej, które przelały się do kanalizacji deszczowej. - A tą drogą ścieki spłynęły do Odry - wyjaśnia Marek Szponar, mistrz sieci kanalizacyjnej, który twierdzi, że brudy, które w niedzielę wylały się do rzeki pochodzą z gospodarstw domowych z gminy wiejskiej Głogów i Odrzycka.
Jak mówią nam wędkarze, to nie była pierwsza taka sytuacja. Latem doszło już do podobnego wycieku w tym miejscu.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?