Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawnik wyjaśnia: Zasada domniemania niewinności

Kamil Gross
Naszym czytelnikom doradza adwokat Kamil Gross.

Media od kilkunastu dni nieustannie komentują sprawę Tomasza Komendy. Wiele słyszymy o błędach organów ścigania. Wszyscy zastanawiają się jak to możliwe, że niewinny człowiek spędził w zakładzie karnym 18 lat swojego życia. Kto i jak do tego dopuścił? Czy zastanawiamy się jednak ilu Tomaszów Komenda jest osadzonych w polskich zakładach karnych, ilu jest tymczasowo aresztowanych w polskich aresztach śledczych? Ilu jest zamkniętych w zakładach psychiatrycznych bezterminowo?

STRONA INTERNETOWA ADWOKATA KAMILA GROSSA

Nikt nie prowadzi takich statystyk. Nikt nie jest w stanie sprawdzić, jak wiele osób odbywa kary nie będąc winnymi popełnienia przestępstwa. Ja jednak wiem, że jest ich ogromnie dużo w skali kraju. Media dzisiaj pastwią się nad wymiarem sprawiedliwości, organami ścigania, ale czy to nie te same media 18 lat temu „skazały” Tomasza Komendę jeszcze zanim zapadł prawomocny wyrok sądu? Oczywiście odpowiedzialności za ten haniebny epizod polskiego wymiaru sprawiedliwości nie sposób przerzucić na media, jednakże nie zapominajmy o ogromnym wpływie mediów na organy państwowe, które w wielu przypadkach pod presją opinii publicznej wydają rozstrzygnięcia, w tym także surowe wyroki skazujące.

Sprawa Tomasza Komendy to porażka polskich organów ścigania, ale przede wszystkim polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Czyż bowiem to nie wymiar sprawiedliwości ma stać na straży praworządności i sprawiedliwości? Czy to nie wymiar sprawiedliwości ma filtrować oskarżenia kierowane często na wyrost przez organy ścigania? W praktyce zamiast filtracji często można obserwować usilne dążenie do „łatania dziur” w niekompletnych i wybrakowanych postępowaniach przygotowawczych prowadzonych przez prokuratury, które nie mając odpowiednio silnych dowodów i tak kierują sprawy wraz z aktem oskarżenia do sądów. Wtedy sąd przejmuje na siebie rolę „dobrego wujka”, który pomoże prokuratorowi, dopuści z urzędu brakujące dowody, wnikliwie przesłucha świadków oskarżenia, na sali sądowej da reprymendę oskarżonemu, a następnie doprowadzi do jego skazania, pomimo bierności i nieudolności prokuratury, a nawet pomimo braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony prokuratury, w tym braku obecności prokuratora na rozprawie.

W niechlubnej części polskiej przeszłości prokuratorzy zasiadali na rozprawie przy stole sędziowskim. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach to sędziowie mogliby nierzadko zasiadać przy stole prokuratorskim. Jak wielu ludzi odbywa obecnie kary niesłusznie? Niesłusznie, to znaczy za niewinność, albo pomimo braku dowodów wykazujących ponad wszelką wątpliwość winę. Obawiam się, że wielu. A gdzie zasada domniemania niewinności, którą statuuje Kodeks postępowania karnego w art. 5 § 1? To właśnie ta zasada jest chyba najczęściej łamaną zasadą w polskich postępowaniach karnych.

A przecież, oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem! Natomiast niedające się wątpliwości Kodeks nakazuje rozstrzygać na korzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.)! To oskarżonemu należy u d o w o d n i ć winę. A jeżeli się to nie uda, należy go uniewinnić. To nie oskarżony ma wykazywać swoją niewinność. On nic nie musi robić. Nie musi wypowiedzieć na sali sądowej ani jednego słowa. Nie musi się bronić. Nic się musi. To jemu należy udowodnić winę. Czyje to zadanie? Prokuratora, nie sądu. Sąd ma wnikliwie oceniać dowody. Jeżeli są one za słabe, budzą jakiekolwiek wątpliwości co do sprawstwa i winy oskarżonego, nie mogą stanowić podstawy skazania. O tym się zapomina w Polsce. Orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym zakresie jest jasne. Zgodnie z najnowszym postanowieniem z dnia 30 stycznia 2018 r., IV KK 494/17 przepis art. 5 § 2 k.p.k. nakazuje rozstrzyganie nieusuwalnych wątpliwości na korzyść oskarżonego. Wątpliwości nieusuwalne - zdaniem Sądu Najwyższego - to takie, które należy rozwiązywać poprzez ocenę wiarygodności dowodów.

Wątpliwości nieusuwalne dotyczą tego, czego ocena wiarygodności dowodów nie usunie. Tymczasem to zasada swobodnej oceny dowodów prowadzi najczęściej do skazywania bez wiarygodnych dowodów.

Jest to nad wyraz silny oręż oddany sądom. Zgodnie z art. 7 k.p.k. organy postępowania (a więc nie tylko sądy, ale także organy ścigania) kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. A czym są owe zasady prawidłowego rozumowania? Jakie są wskazania wiedzy? Kodeks tego nie wyjaśnia. Czy sędziom nie brakuje doświadczenia życiowego? W wielu przypadkach niestety tak. Być może sytuację poprawiłby obowiązek wykonywania innych zawodów prawniczych przed otrzymaniem sędziowskiej teki. Czy sędzia ma doświadczenie w pracy z pokrzywdzonymi, podejrzanymi, oskarżonymi? Nie sądzę. Czy sędzia potrafi rozpoznać osobę winną popełnienia przestępstwa? Czy zdaje sobie sprawę z ograniczoności metod obrony oskarżonego przed machiną państwa? Często niestety nie. Wydaje się, że sędziowie z góry traktują oskarżonego jako osobę winną popełnienia przestępstwa lub wykroczenia.

Skoro bowiem ta konkretna osoba została oskarżona i staje przed sądem, to coś musi być na rzeczy. Sędziowie boją się uniewinniać oskarżonych tak, jakby miała to być ich osobista porażka zawodowa. Podczas gdy lepiej uniewinnić winnego, niż skazać niewinnego. Prawdziwą porażką powinna być sytuacja z jaką spotkał się Tomasz Komenda.

Pierwszy raport o pomyłkach popełnionych przez sędziów, który opublikowało dwóch warszawskich prawników z Forum Obywatelskiego Rozwoju dr Łukasz Chojniak i Łukasz Wiśniewski wykazał, że nawet 300 niewinnych osób może być rocznie skazywanych w polskich sądach. Te liczby paraliżują. Niestety mogą być prawdziwe. Polskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebny był zimny prysznic w postaci sprawy Tomasza Komendy. Może dzięki jego tragedii ktoś się w Polsce obudzi, może coś się zmieni. Oby nie były to tylko pobożne życzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto