Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłanka żąda od radnego 50 tysięcy złotych

Redakcja
Przed Sądem Rejonowym w Głogowie rozpoczął się proces z powództwa cywilnego poseł Ewy Drozd przeciw radnemu powiatowemu Andrzejowi Radomskiemu. Parlamentarzystka oskarża go o zniesławienie

We wtorek, 18 grudnia, w sali rozpraw mieli spotkać się Ewa Drozd oraz Andrzej Radomski. Mieli, ale do tego nie doszło. Radny powiatowy w swoim zastępstwie wysłał pełnomocnika. Posłanka oskarża go o zniesławienie, do którego miało dojść w ubiegłym roku. W listopadzie w internecie zaczęły pojawiać się wtedy artykuły o tym, jak nie będący jeszcze wtedy radnym Radomski miał zwyzywać w sieci nauczyciela, który poprowadził lekcje WOS-u w koszulce z napisem „Konstytucja”. Radomski miał wdawać się też w polemikę z komentującymi te teksty. Jedną z takich osób była właśnie Ewa Drozd.

- Nie chcę nawet przytaczać jego słów pod moim adresem, ale były one bardzo obraźliwe. Na tyle, że postanowiłam nie odpuścić tej sprawy - mówiła przed wejściem na sądową salę Ewa Drozd. - Nie wiem skąd wziął się ten atak, tym bardziej, że ja osobiście pana Radomskiego nie znam.

Komentarze, o których mówi głogowska posłanka bardzo szybko zostały z internetu usunięte.

Najpierw skierowała ona zawiadomienie do prokuratury, ta nie wszczęła jednak postępowania. Posłanka postanowiła więc złożyć w sądzie prywatny akt oskarżenia.

Na pierwszej rozprawie sąd podjął próbę namówienia stron do poszukania ugody. Dał im na to czas do 10 stycznia. Jeśli w tym czasie strony się dogadają, proces nie będzie dalej prowadzony.

- Sąd dał nam czas na rozmowę z panem oskarżonym i uzgodnienie ewentualnych warunków ugody. Zaproponowaliśmy przeprosiny oraz kwotę 50 tysięcy złotych na cel charytatywny - mówi adwokat Krzysztof Gągół, pełnomocnik Ewy Drozd. - Będziemy kontaktować się z pełnomocnikiem strony pozwanej i zobaczymy czy będzie od niego jakaś sensowna propozycja. Jeśli to będzie 1000 czy 2000 złotych to nie mamy o czym rozmawiać, bo ten rodzaj naruszeń, których on się dopuścił jest zbyt poważny.

Andrzej Radomski nie poczuwał się do winy w sprawie zniesławień, o jakie jest oskarżany. Już zaraz po nagłośnieniu sprawy tłumaczył on, że nie on jest ich autorem, a osoba, która włamała się na jego prywatne konto.

- Jeśli tak było faktycznie, to mamy nadzieję, że pozwany wykaże co zrobił z faktem włamania się na konto, co przecież jest poważną sprawą - przyznali jeszcze przed procesem posłanka i jej pełnomocnik. - Dla nas wygląda to po prostu jak przyjęta linia obrony.

Podczas sądowego posiedzenia pełnomocnik Andrzeja Radomskiego wyraziła chęć dojścia do porozumienia, choć zaznaczyła, że żądana przez Ewę Drozd kwota jest nie do przyjęcia.

- Mam nadzieję, że uda nam się wypracować rozwiązanie ugodowe. Z uwagi na to, że sprawa była już, wielokrotnie, od ponad roku poruszana w mediach, zamierzam wstrzymać się z dalszymi komentarzami, bo uważam że rozmowa poprzez media nie służy poszukiwaniu kompromisu - powiedział nam Andrzej Radomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto