Polkowice: Śmiertelnie potrącił rowerzystkę

Pięć lat bezwzględnego więzienia – taki wyrok ustalono z 28-letnim Tomaszem K. z Polkowic, który jadąc samochodem zabił starszą kobietę. Jak się szybko okazało, młody mężczyzna wsiadając za kółko był pod wpływem środków odurzających.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 10 maja br. Śledczy, którzy zajęli się śmiercią 73-letniej kobiety, w toku postępowania ustalili, że Tomasz K. w okresie od 3 do 8 maja 2014 r. zażywał narkotyki w postaci amfetaminy i metamfetaminy.

– W dniu zdarzenia wyjechał swoim samochodem osobowym marki BMW po znajomą do Zgorzelca – powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Jechał drogą krajową nr 12. Będąc na 88,8 km tejże drogi – w miejscowości Szklarki, Tomasz K. zaczął wyprzedzać prawidłowo jadącą rowerzystkę. Nie zachował jednak bezpiecznej odległości i w trakcie manewru uderzył w kobietę.

Tomasz K. zamiast zatrzymać się i wezwać pogotowie ratunkowe do rannej rowerzystki nie zatrzymał się na miejscu wypadku i odjechał.

Rannej pomogli inni kierowcy jadący tą drogą – mężczyzna z Małomic oraz kobieta z Głogowa. Podjęte czynności reanimacyjne okazały się jednak nieskuteczne. Przybyłe na miejsce lotnicze pogotowie ratunkowe stwierdziło śmierć 73-latki.

– Tomasz K. po oddaleniu się z miejsca wypadku zjechał z drogi numer 12 za miejscowością Nowy Dwór. W lesie porzucił samochód, a następnie wrócił do Polkowic innym środkiem transportu – mówi Łukasiewicz. – Dzięki informacjom świadków wypadku oskarżonego tego samego dnia zatrzymano. Znajdował się on pod wpływem działania środków odurzających. Potwierdziła to uzyskana w śledztwie opinia toksykologiczna.

Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci starszej pani był uraz wielonarządowy w obrębie głowy i klatki piersiowej. Rozmiar obrażeń nie dawał kobiecie szans na przeżycie.

28-latek usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do winy. Wyraził skruchę i listownie przeprosił rodzinę pokrzywdzonej. Uzgodnił z prokuratorem karę pięciu lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Czy sąd przystanie na to? Tomaszowi K. grozi do 12 lat za kratkami.