18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młode kobiety częściej niż mężczyźni odwiedzają salony tatuażu i ozdabiają swoje ciała

Grażyna Szyszka
Nie ma tygodnia, by do głogowskiego studia tatuaży Sortis Tattoo nie zgłaszały się panie chcące zafundować sobie na skórze kolorowy obrazek. Są dni, że kobiet jest więcej niż mężczyzn. Najmłodsza klientka miała 18 lat (musi być pełnoletnia), najstarsza skończyła 60.

- Zażyczyła sobie rysunek z gatunku biomechaniki, to znaczy połączenia ciała ludzkiego i elementów mechanicznych - mówi Leszek Guzek, właściciel głogowskiego studia tatuaży. On sam ma wytatuowaną nogę, rękę i plecy. Jego wspólnik Arkadiusz Konopski ozdobił rękę i nogę, a wspólniczka Nadia Kuźmin ma wytatuowany na udzie portret syna. Głogowscy spece od tatuażu zapewniają, że usługa w ich salonie jest całkowicie bezpieczna, bo stosują najwyższe środki bezpieczeństwa, a sprzęt i barwniki pochodzą z górnej półki.

- Wiosną i latem kobiety wybierają motywy kwiatów - przyznaje Nadia Kuźmin. - Jesienią i zimą rośnie liczba tatuowanych aniołów, tych dobrych i tych złych. Zawsze rozmawiamy z klientami, by poznać ich osobowość, zainteresowania i tak dobrać tatuaż, aby najlepiej pasował do człowieka. Bo to przecież decyzja na całe życie.

Panie robią ozdoby głównie na stopach, ramionach i udach. Ale są też i specjalne zamówienia. Arkadiusz Konopski tatuował tygrysa na ... bardzo intymnej części kobiecego ciała.

Zobacz kiedy odbędzie Tattoo Konwent we Wrocławiu

W głogowskim studiu spotkaliśmy 30-letnią Joannę. Od kilku tygodni jej plecy pokrywane są tatuażem - obrazem. Na pierwszym planie jest posągowa dziewczyna, obok sowa, a poniżej trupia czaszka przybrana czerwonymi różami.

- Pierwszy tatuaż zrobiłam osiem lat temu - wspomina głogowianka. - Na lędźwiach. Noszę głównie spodnie, więc nie był widoczny. A potem przyszły kolejne, na wewnętrznej stronie ramienia i na udzie. Odkąd pamiętam bardzo podobały mi się tatuaże i marzyłam, by je mieć. Nie traktuję tego jako formy oszpecenia ciała, choć wiem, że wieli ludzi tak właśnie to odbiera. Zawsze byłam inna. W szkole średniej nosiłam wiele kolczyków i mimo że byłam wzorową uczennicą, nie obyło się bez uszczypliwych docinków ze strony nauczycieli. Moi rodzice, choć zaakceptowali moją pasję to i tak uważają, że ktoś kaleczy im dziecko - opowiada.

Pięknymi, barwnymi tatuażami może pochwalić się inna głogowianka o pseudonimie Kleo Pyaa. Ma już rękaw z kwiatów, kliszę fotograficzną na łydce, a najnowszy to czerwony motocykl na plecach. - Ten sam, na którym jeździłam ostatnie cztery lata - opowiada fotografka i mama dwóch synów. - Wolę siebie w tatuażach niż bez. Traktuję ciało nieco inaczej niż przeciętny człowiek. Nie koncentruję się na nim, więc nie zastanawiam się nad starzeniem się, jak to będzie wyglądało później.

A Wam podobają się podobne tatuaże? Uważacie to za sztukę, czy może tatuaż szpeci ciało?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto