Masakra pszczół w Głogowie. Setki owadów padło na chodniku. Winne lipy? [AKTUALIZACJA]

Otrzymaliśmy od miasta opinię, według której przyczyna umierania pszczół jest naturalna.

– Jak nam powiedział Bazyli Chomiak, prezes Związku Pszczelarzy, najbardziej prawdopodobną przyczyną zatrucia pszczół są same lipy. Nektar lip srebrnych i krymskich w okresie bardzo wysokich temperatur jest toksyczny dla pszczół, które się odurzają tym nektarem, cześć z nich nie przeżywa. Jak mówi prezes, to już nie pierwszy raz. Pan Bazyli Chomiak otrzymał martwe i odurzone pszczoły – mówi Marta Dytwińska-Gawrońska, rzecznik prezydenta Głogowa.

Mieszkańcy, którzy zobaczyli umierające owady zaczęli się zastanawiać, czy to nie wina oprysków na komary.

– Jeśli szkodzą one małym organizmom takim jak pszczoły, to w dłuższej perspektywie czasu zaszkodzą też większym. Tego nie można tak zostawić – mówi Kinga Kruk ze Stowarzyszenia Zielony Głogów. Kobieta zebrała część martwych owadów i zamierza przekazać je do analizy specjalistycznej.

Pszczoły padają szczególnie przy jednej z lip stojącej przy przystanku autobusowym na Jedności Robotniczej. Widać tam co najmniej kilkadziesiąt martwych owadów. Przy pozostałych lipach też widać martwe pszczoły, choć w mniejszych ilościach.

Na miejsce przyjechali przedstawiciele urzędu miasta, w tym Mieczysław Mucha z wydziału Ochrony Środowiska.

– W tym miejscu nie były prowadzone przez nas opryski – zaznacza M. Mucha.

Urzędnicy ruszyli sprawdzić inne lipy w Głogowie, aby zobaczyć, czy tam też znajdą martwe pszczoły. Zaznaczają, że winę za umieranie owadów mogą ponosić wysokie temperatury, ale pewności nie ma.

Marek Koselarz, mistrz pszczelarski z Głogowa twierdzi jednak, że taka temperatura nie powinna mieć większego wpływu na pszczoły.

– Jeśli mają dostęp do wody i wentylacji, to temperatura nie powinna być przyczyną. Tu trzeba wziąć te pszczoły i wykonać odpowiednie badania, które wskażą powód ich umierania. Może to być od niektórych gatunków lip – zaznacza głogowianin.

Sprawę zgłoszono policji, która również wysłała na miejsce funkcjonariuszy.