Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marceli Z. groził, że zastrzeli dłużnika... a sąd puścił go wolno. Prokuratura składa zażalenie

RED
Mamy już więcej informacji na temat zatrzymania 32-letniego Marceliego Z., który w ubiegłym tygodniu został aresztowany podczas dużej policyjnej akcji, gdy groził bronią stróżowi przy ul. Końcowej w Głogowie.

32-letni Marceli Z. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, po tym jak wtargnął na teren zakładu pracy 40-letniego stróża w okolicach komina elektrociepłowni. Według śledczych i policjantów mężczyzna zaczął grozić bronią palną, w celu wymuszenia od 40-latka kwoty nie mniejszej niż 12 tysięcy złotych. Według naszych informacji chodziło o zwrot długu.

– Marceli Z. został zatrzymany na gorącym uczynku – zaznacza prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

W jego zatrzymanie zaangażowane były duże siły. Pierwsi na miejsce dotarli policjanci z Głogowa, sytuacja była jednak groźna. Marceli Z. był uzbrojony i według naszych informacji, groził zabiciem 40-latka. Dlatego do akcji włączyły się jednostki z Wrocławia. Po pewnym czasie wynegocjowano od niego złożenie broni.

32-latkowi postawiono w sumie pięć zarzutów.

– Dwa z nich to próba dokonania wymuszenia rozbójniczego. Najpierw zrobił to telefonicznie 27 maja, a następnie udał się do miejsca przebywania poszkodowanego i powtórzył próbę wymuszenia groźbą zamachu na życie mężczyzny – dodaje prokurator Tkaczyszyn.

Oprócz tego mężczyzna ma zarzut nielegalnego posiadania broni palnej w postaci pistoletu oraz amunicji. Oprócz broni, którą miał przy sobie na osiedlu Widziszów, w domu Marceliego Z. odnaleziono rewolwer (to czwarty zarzut). Ostatni dotyczy posiadania amfetaminy, którą również odnaleziono w domu 32-latka.

Po postawieniu zarzutów prokurator wniósł do Sądu Rejonowego w Głogowie o tymczasowy areszt dla zatrzymanego. Sąd jednak uznał, że areszt jest niepotrzebny. Kierował się przy tym między innymi stanem zdrowia Marceliego Z.

– Nie zgadzamy się z tą decyzją. Przy tak poważnych zarzutach prokurator uważa, że areszt jest niezbędny. Tym bardziej, że opinia sądu została wydana na podstawie zaświadczenia lekarskiego sprzed pół roku. Przygotowane zostało już zażalenie do Sądu Okręgowego w Legnicy – dodaje prokurator Tkaczyszyn.

Marceliemu Z. grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Co się działo na Widziszowie?

Do scen jak z filmu akcji doszło na osiedlu Widziszów w Głogowie w środę, 5 czerwca. Około godz. 18 uzbrojony sprawca zaatakował stróża pilnującego prywatnego terenu wokół komina elektrociepłowni. Na miejsce skierowano wszystkie dostępne siły policyjne. Ściągnięto nawet posiłki z Wrocławia. Droga prowadząca do Widziszowa została zamknięta. Policjanci negocjowali z napastnikiem, który ostatecznie się poddał i złożył broń, uwalniając zaatakowanego 40-latka.

– Na ulicy było pełno policjantów w kamizelkach kuloodpornych. Przy stróżówce stało czarne auto z otwartymi drzwiami i bagażnikiem, wokół chodzili policjanci z psem tropiącym. To było jak w filmie – słyszeliśmy od kobiety, która przyglądała się z daleka wydarzeniom.

– To była akcja jak z GTA, policja zablokowała drogę i nie pozwalała nikomu dostać się bliżej. Ponoć facet groził, że będzie strzelał – słyszymy od innego mieszkańca Widziszowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto