Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KONIN - Szpitalny Oddział Ratunkowy w Koninie nie ma tomografu

Ola Braciszewska
Jedyny w konińskim szpitalu tomograf znajduje się w budynku przy ul. Szpitalnej
Jedyny w konińskim szpitalu tomograf znajduje się w budynku przy ul. Szpitalnej Ola Braciszewska
Koniński szpital dysponuje zaledwie jednym tomografem. Znajduje się on w budynku przy ul. Szpitalnej w starej części miasta. Pacjenci trafiający do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ul. Wyszyńskiego w nowej części miasta muszą być wożeni na badania tomografem do odległego o około pięć kilometrów szpitala za rzeką.

Zdaniem mieszkańców Konina ta sytuacja jest absurdalna. – Podobno najważniejszy w ratowaniu ludzi jest czas. Zanim lekarz zdecyduje o badaniu i zanim przewiozą pacjenta do starego Konina, mija pewnie 15–20 minut. To jest chore – mówi Barbara Kowal z Konina.

W przypadku 53-letniego Andrzeja Śledzia wożenie chorego człowieka od szpitala do szpitala skończyło się tragicznie. Zdaniem jego rodziny, do śmierci pana Andrzeja przyczyniła się zła organizacja w konińskiej służbie zdrowia.

Mężczyzna zasłabł w pracy po nocnym dyżurze. Kiedy półprzytomnego mężczyznę znaleźli współpracownicy, wezwali pogotowie.
Karetka, która przyjechała zdaniem świadków po około pół godzinie od zgłoszenia, zawiozła chorego 53-latka na ostry dyżur do SOR-u przy ul. Wyszyńskiego. Tam lekarz dyżurujący zdecydował o konieczności wykonania tomografii. Wówczas Andrzeja Śledzia przewieziono do lecznicy na ul. Szpitalnej.

– Po badaniu czekaliśmy dwie i pół godziny na lekarza, który zdecyduje, co dalej. U męża stwierdzono pęknięcie tętniaka i wróciliśmy na Wyszyńskiego – mówi Elżbieta Śledź, żona zmarłego.

Stamtąd mężczyznę karetką przetransportowano do kliniki w Poznaniu. Niestety, po trzech dniach zmarł. Jak twierdzi rodzina mężczyzny, poznańscy lekarze stwierdzili, że gdyby akcja ratunkowa trwała krócej, 53-latek by żył.

Również zdaniem konińskich lekarzy tomograf powinien być tam, gdzie jest oddział ratunkowy. Oficjalnie żaden z lekarzy nie chce się wypowiadać. Nieoficjalnie mówią, że wożenie pacjenta od szpitala do szpitala to chora sytuacja.

Jeszcze przed dwoma laty tomograf był również w szpitalu przy ul. Wyszyńskiego. Jak informuje Leszek Czajor, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie, tomograf w nowej części miasta działał od stycznia 1994 roku. Został wyłączony w połowie 2007 roku ze względu na wyeksploatowanie.

– Nowy tomograf planowany jest tam wraz z uruchomieniem radioterapii – mówi Leszek Czajor. – W wielu szpitalach w Polsce pacjenci są dowożeni do tomografów znajdujących się w innych budynkach albo do szpitali w innych miastach – dodaje rzecznik szpitala.

Problem najprawdopodobniej zostanie rozwiązany dopiero, kiedy Szpitalny Oddział Ratunkowy zostanie przeniesiony do budynku przy ul. Szpitalnej. Nie wiadomo jednak, kiedy do tego dojdzie.
Jak twierdzi Leszek Czajor, dyrekcja lecznicy czeka obecnie na przekazanie pomieszczeń od inwestora zastępczego budowy szpitala oraz na rozstrzygnięcie konkursu na wyposażenie SOR-u z funduszy unijnych.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: KONIN - Szpitalny Oddział Ratunkowy w Koninie nie ma tomografu - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto