Głogowski szpital będzie przyjmował w nocy

Podobne sygnały dotarły też do głogowskiego starostwa. W piątek wicestarosta Grzegorz Aryż zdyscyplinował dyrekcję szpitala, by wywiązywała się z podjętych zobowiązań. To znaczy, że chorzy, którzy zgłoszą się w nocy czy w weekendy, będą przyjmowani przez lekarzy w izbie przyjęć.

- Odsyłanie pacjentów było naganne i takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, skoro gminy powiatu płacą za tę opiekę - podkreśla Grzegorz Aryż.

Chodzi o pieniądze, jakie władze miasta i pięciu gmin powiatu głogowskiego zobowiązały się zapłacić za opiekę medyczną w szpitalu w marcu i kwietniu (w sumie po 55 tys. zł miesięcznie). Nie pomógł natychmiastowy protest lekarzy, że jest to praca ponad ich możliwości i zagraża bezpieczeństwu pacjentów, bo w szpitalnej izbie przyjęć nie ma odpowiednich warunków. Ruch samorządowców miał jednak uspokoić niezadowolonych mieszkańców. Bo oficjalnie powinni oni szukać pomocy w Polkowicach albo stamtąd wezwać lekarza do domu. To dlatego, że od 1 marca opiekę nocną i świąteczną zapewnia im Polkowickie Centrum Usług Zdrowotnych, które ma kontrakt z NFZ (dyrekcja głogowskiego szpitala nie podjęła rozmów, bo nie miała lekarzy na te dyżury).

Wiadomo też, że decyzja gmin o sfinansowaniu świadczeń w marcu i kwietniu jest tymczasowa.

- Zabezpieczyliśmy na ten cel cztery tysiące złotych, ale dłużej płacić nie będziemy - zapowiada Krzysztof Wołoszyn, wójt bardzo zadłużonej gminy Żukowice.
Nadzieją są rozmowy prezydenta Głogowa Jana Zubowskiego z zarządem PCUZ. Dotyczą jednego - by lekarze z Polkowic pełnili nocne i świąteczne dyżury w Głogowie. Powiat już obiecał pomieszczenia w przychodni przy ul. Kościuszki. - Rozmowy powinny się zakończyć w pierwszej połowie kwietnia - przewiduje prezydent Głogowa. - Wtedy skończą się problemy mieszkańców.

Zobacz też: Porozmawiają o opiece świątecznej i nocnej