Dziennikarze głogowskiej telewizji Master zarejestrowali na kamerze podejrzane zachowanie wolontariuszek. Wyglądało to tak, jakby jedna z nich podpisywała się za osobę, którą wpisała wcześniej na liście. Wolontariuszka tłumaczyła, że nie wszyscy mogą osobiście się z nimi spotkać, dlatego swoje dane wysyłają im np. przez SMS, a ona zaznaczała je parafką.
Na takiej liście nie może być jednak mowy o parafkach. Ponieważ nagranie sugeruje możliwość łamania prawa, urząd miasta postanowił zawiadomić o tym fakcie prokuraturę.
Organizatorzy zbierania podpisów o referendum zapewniają, że wolontariusze przechodzili odpowiednie szkolenia.
Samo zbieranie podpisów wciąż trwa. Organizatorzy mają na to coraz mniej czasu, bo tylko do 15 lipca. Zapewniają, że zebrali już około 3/4 podpisów potrzebnych do rozpisania referendum (wymagana liczba to 5573 podpisy). Wolontariuszy można do końca następnego tygodnia spotkać na targowisku miejskim w Dni Targowe, oraz na targowisku Zielony Rynek. Będą również zbierać podpisy na ulicach, w centrum miasta (al. Wolności, ul. Grodzka).
Radna Anna Milicz, jedna z osób, które wyszły z inicjatywą referendum podkreśla, że zbieranie podpisów nie odbywa się bez problemów.
– Otrzymujemy dziwne telefony z pogróżkami, a wolontariusze spotykają się z agresją słowną na ulicach – mówi Anna Milicz. – W dodatku wiele osób chciałoby się podpisać, ale boi się. To pokazuje jak bardzo życie w naszym mieście jest upolitycznione.
Nagranie telewizji Master z podejrzanym zachowaniem wolontariuszek obejrzeć można tutaj.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?