Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Urzędnicy miejscy na dwóch etatach

Grażyna Szyszka
Leszek Szulc z Głogowa i Krzysztof Maj z Lubina
Leszek Szulc z Głogowa i Krzysztof Maj z Lubina Polskapresse
W Głogowie mandat radnego powiatu zdobył sekretarz urzędu miasta Mirosław Strzęciwilk i rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. Do rady wszedł też wiceprezydent Głogowa Leszek Szulc, na którego w ostatnich wyborach samorządowych zagłosowało ponad 1200 osób. I choć w jego przypadku prawo zabrania łączenia obu funkcji, wiceprezydent będzie pracować w powiecie przez trzy miesiące, czyli do czasu samoistnego wygaśnięcia mandatu.

- Tak chcieli ludzie, którzy głosowali na mnie - tłumaczy Leszek Szulc. - Jeden z najlepszych wyników w powiecie do czegoś zobowiązuje. Dlatego, jeśli mogę choć przez trzy miesiące pracować na rzecz powiatu, do czego zobowiązali mnie wyborcy, tak właśnie zrobię - deklaruje wiceprezydent Głogowa. Przez ten czas Szulc będzie pobierać i pensję w urzędzie, i dietę radnego.

Jego decyzja zaskoczyła przede wszystkim zarząd głogowskiego powiatu. Starosta Rafael Rokaszewicz nie ukrywa, że dla rady nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo w najbliższych miesiącach radni będą mieć sporo pracy, choćby podczas pracy nad uchwaleniem budżetu.

- Czasowe sprawowane funkcji przez Leszka Szulca blokuje pracę innej osobie, która wejdzie po nim do rady - mówi starosta. - Będzie jej trudniej wdrożyć się w pracę, bo ominą ją ważne posiedzenia komisji. Rada powinna pracować w pełnym składzie przez całą kadencję - dodaje.

W powiecie lubińskim wątpliwości radnych Platformy Obywatelskiej wzbudziło łączenie funkcji wicestarosty z posadą rzecznika prasowego prezydenta Lubina przez Krzysztofa Maja.
Maj przypomina, że w chwili wyboru na stanowisko starosty lubińskiego Tadeusz Kielan był zatrudniony w magistracie jako naczelnik wydziału infrastruktury, a w poprzedniej kadencji, w momencie wybierania na starostę, Małgorzata Drygas-Majka pracowała w szpitalu.

- Czy w takim razie te wszystkie wybory mają być nielegalne? - pyta Krzysztof Maj i dodaje: - Co do zarzutu łączenia funkcji, to w moim przypadku nie ma problemu, bo pełnię jedną funkcję - wicestarosty, a w urzędzie miejskim jestem zatrudniony tylko jako pracownik. To nie jest funkcja, jak prezydent czy wiceprezydent.

Maj zapewnia, że sobie radzi. Ma nienormowany czas pracy. Przychodzi do urzędu o godz. 7, po dwóch godzinach idzie do starostwa, skąd wraca do magistratu ok. godz. 14. Przed wyborami kandydaci z komitetu Lubin 2006 deklarowali, że jeśli wygrają wybory, zmniejszą skład zarządu powiatu i że za wynagrodzenie będzie pracował tylko starosta. Pozostali członkowie zarządu będą pełnić swoje obowiązki społecznie. Na pierwszej sesji rady powiatu wybrali jednak pięcioosobowy zarząd. Wszystkim przysługuje pensja.

- Tak będzie tylko przez miesiąc, może półtora. Musieliśmy powołać taki skład, bo tego wymagał statut powiatu lubińskiego - wyjaśnia Maj. - Na tej samej sesji uchwaliliśmy zmiany w statucie. Według nich, zarząd będzie trzyosobowy. Pensję będzie pobierał jedynie starosta. Ja zrzeknę się wynagrodzenia, kiedy tylko nowy statut zostanie opublikowany w dzienniku wojewody - dodaje Maj.

Współpraca: AAG

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto