Policja sprawdza, czy w międzyszkolnej bursie przy ulicy Sportowej w Głogowe doszło do tzw. fali. Starsi uczniowie posyłali pierwszaków do Biedronki po jednego cukierka, a w nocy kazali klęczeć na korytarzu z rękami w górze.
O nocnych „zabawach” w internacie powiadomił nas jeden z rodziców ucznia pierwszej klasy liceum. Od dwóch tygodni chłopak już nie mieszka w bursie, a nawet zmienił szkołę. – Wrócił do domu i chodzi do szkoły w innym mieście – mówi pani Robert. – Po tym co się wyrabiało w bursie, nie wyobrażam sobie, by Oleś dalej tam mieszkał i spotykał się ze swoimi oprawcami.