Mała Amelka trafiła do głogowskiego szpitala 6 stycznia, gdzie lekarz zdiagnozował u niej zapalenie opon mózgowych. Dziecko trafiło do szpitala we Wrocławiu, ale po kilku dniach zmarło. – Lekarz z Głogowa zlecił przewiezienie dziecka firmie ze Wschowy. Na karetkę transportową czekaliśmy półtorej godziny! – mówi Marta Rowgało, mama dziewczynki. – W tym czasie jej stan się pogorszył, a przed Wrocławiem załoga karetki wzywała inną ekipę ratunkową, bo kierowca nie wiedział jak dojechać do szpitala – dodaje.
Dziecko, niestety, zmarło trzy dni później we Wrocławiu. Rodzicie zawiadomili policję o tym, że karetka przyjechała po ich dziecko z wielkim opóźnieniem, oraz o niedopełnieniu obowiązku przez głogowskich lekarzy i narażenie Amelki na utratę życia. Sprawę bada prokuratura.
Więcej o tragedii rodziny Rowgało w środowym wydaniu „Gazety Wrocławskiej" i piątkowym "Tygodniku Głogowskim".
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?